Diecezja warszawsko-praska ma od soboty swoich pierwszych diakonów stałych. I to od razu pięciu!
W konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej bp Jacek Grzybowski udzielił 14 maja święceń diakonatu stałego pięciu mężczyznom z diecezji warszawsko-praskiej. Diakoni stali po przyjęciu sakramentu święceń dalej żyją w świecie, prowadząc świecki styl życia. Jako mężowie i ojcowie uczestniczą przez sakramenty inicjacji chrześcijańskiej w powszechnym kapłaństwie ludu Bożego, zaś jako diakoni włączeni są w strukturę hierarchiczną Kościoła.
Na początku homilii bp Grzybowski powiedział, że uroczystość ma wymiar historyczny. - Po raz pierwszy udzielamy święceń diakonatu stałego żonatym mężczyznom, którzy przez kilka lat formacji przygotowywali się do tej posługi. Trzeba uświadomić sobie, że diakonat jest tak stary, jak Kościół. Pierwsza wzmianka o wyborze diakonów to są pierwsze rozdziały Dziejów Apostolskich. Tam apostołowie i starsi zrozumieli, że trzeba konsekrować, wybrać, ustanowić mężczyzn, którzy będą apostołom pomagać w realizacji zadań dotyczących wspólnoty - tłumaczył.
14 maja pierwszymi diakonami stałymi diecezji warszawsko-praskiej zostali: Kazimierz Wojciech Adamaszek, Marek Chaciński, Artur Wiesław Elceser, Dariusz Kwiek i Roman Wojciechowski.
Biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej przypomniał, że członkowie Kościoła mają różne zadania i posługi, które realizują we wspólnocie. - W Kościele jest pluralizm - są różne zadania, posługi, misje i charyzmaty. Podstawą posługi diakona jest właściwie ukształtowane człowieczeństwo. Bądź najpierw dobrym, prawym, godnym, odpowiedzialnym, mądrym człowiekiem i na tym będzie budowała łaska Boża, która zaprowadzi cię do realizacji darów i zadań, które przekraczają naturę. Ci, którzy zdali egzamin w wymiarze natury - dobry, prawy mąż, dobry ojciec, dobry pracownik, odpowiedzialny człowiek, ten, który okazał się godziwy w wymiarze natury - zostają w Kościele zaproszeni do realizacji zadań nadnaturalnych. Oto będą głosić słowo Boże, kazania, homilie, konferencje. Będą chrzcili, udzielali ślubów, odprowadzali zmarłych w ostatniej drodze. Ich posługa będzie posługą słowa, nauczania, sakramentów, podtrzymywania wiary, ale także troski o lud Boży.
Przywołując Ewangelię, bp Grzybowski wskazał podobieństwo pomiędzy pokornymi sługami na weselu w Kanie Galilejskiej a mężczyznami, którzy przyjęli święcenia diakonatu stałego. - W tej Ewangelii są bezimienni słudzy - nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, kim byli. Jednak spełnili swoje zadanie, zrobili swoją robotę i w ten sposób zrealizował się pierwszy cud Pana, po którym uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Jak pięknie ta Ewangelia oddaje w metaforze posługę diakonów. Oto oni robią to, co Pan im powie. Są cisi, pokorni, niejako niewidzialni, ale bez nich, bez ich trudu i pracy nie dokonuje się cud Kany - zakończył.