W XXXIX Praskiej Pielgrzymce Pieszej Pomocników Maryi Matki Kościoła idzie do Maryi Jasnogórskiej 114 pątników.
Z Kamionka na Jasną Górę w XXXIX Praskiej Pielgrzymce Pieszej Pomocników Maryi Matki Kościoła wyruszyło 114 pątników, którzy dzisiejszy nocleg mają zaplanowany w Otwocku Wielkim. WPPPPMMK to jedyna pielgrzymka piesza z Warszawy, która dotrze na Jasną Górę na uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. Hasłem tegorocznej pielgrzymki są słowa „Błogosławiony Prymas Wyszyński naszym duchowym ojcem”. Informacje z trasy oraz o pielgrzymowaniu duchowym dostępne są na profilu społecznościowym oraz stronie internetowej pielgrzymki.
Pątnicy rozpoczęli swą drogę z Konkatedry na Kamionku. Porannej Mszy Świętej przewodniczył biskup Romuald Kamiński.
Pasterz diecezji warszawsko-praskiej prosił pielgrzymów o otwarte serca na pielgrzymiej drodze.
- Pan Bóg nie daje nam jednej, gotowej recepty. Podsuwa nam małe prawdy i trzeba z tego zbudować całość w naszym życiu. Zwracam na to uwagę, ponieważ codziennie będziecie słuchać Słowa Bożego, będą konferencje, będzie także rozmowa prowadzona między wami. Będziecie się dzielić własnymi przeżyciami, troskami, wątpliwościami, radościami. Tam także jest zawarte pouczenie. Trzeba mieć serce otwarte, serce uspokojone, żeby wszystkie te małe, ale ważne kryształy zbierać potem w jeden wielki, cenny diament - zalecał.
Nawiązując do czytanych dziś słów Pisma Świętego, biskup Romuald Kamiński mówił o grzechu pychy.
- Co dziś powinniśmy zabrać ze sobą, co wynika z wysłuchanych słów, które wypowiada do nas Bóg? Najpierw w Księdze Ezechiela jest pokazany przykład, jak się bardzo Bogu nie podoba człowiek pyszny, zadufany w sobie, który ma przekonanie, że jest najlepszy, najmądrzejszy, najbardziej przebiegły, że sobie ze wszystkim poradzi i w ten sposób, nie zauważając, uwierzył, że jest jak Bóg. Zatracił w sobie poczucie realizmu. Zobaczcie, do jakich dewiacji prowadzi pycha i zadufanie w sobie. Raz, że mniema o sobie zupełnie nierealnie, choć moglibyśmy powiedzieć: to jego sprawa, chociaż nie do końca. Ale przy zbudowaniu w sobie takiego widzenia na wszystko i na siebie dokonuje się w człowieku coś takiego, co jest mocno uciążliwe i niebezpieczne dla ludzi, wśród których żyje. Nieprawość nie tylko nas samych niszczy, ale również wszystkich, z którymi idziemy w tej pielgrzymce wiary - ostrzegł pątników bp Romuald Kamiński.