"Gdyby katolicy wierzyli w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w konsekrowanej Hostii, tak jak wierzą w to sataniści, świat byłby bardziej zewangelizowany" - pisze Angela Calcango, w książce promowanej podczas XXVII Targów Wydawców Katolickich.
Podczas XXVII Targów Wydawców Katolickich o swojej historii wyrwania z mocy zła opowiedziała Angela Calcagno, Włoszka uwolniona z satanistycznej sekty. W jej życiu brakowało miłości i akceptacji - porzucona przez własnych rodziców doświadczyła traumy domu dziecka, szczęścia nie znalazła także w zastępczej rodzinie.
- To wszystko, czego nie dostałam od rodziców, zaoferowano mi w sekcie - akceptację i uznanie. Pnąc się po szczeblach hierarchii, miałam nawet szansę zostać kapłanką szatana. Aby to się stało, musiałam na zlecenie sekty zrobić jedno: zabić. Ofiarą była założycielka katolickiej wspólnoty przygarniającej ludzi wyrwanych ze szponów zła - wspominała Włoszka. - Kiedy podeszłam do mojej ofiary, dziewczyna, którą miałam zabić, przytuliła mnie jak przyjaciółka lub siostra, i powiedziała: "Nareszcie jesteś w domu”. Poczułam się jak marnotrawny syn, który wpadł w ramiona Miłosiernego Ojca. To było światło Ducha Świętego, które oświetliło moje życie - dodała.
Po nawróceniu jej życie było nadal zagrożone. - Docierały do mnie sygnały, że sekta mnie szuka, by mnie zabić. Dlatego poprzez modlitwę konsekracji składaną we wspólnocie chciałam jak najszybciej poświęcić swoje życie Bogu i Niepokalanemu Sercu Maryi. W obliczu zagrożenia życia, bardzo pragnęłam umrzeć jako osoba oddana całkowicie Bogu - wspominała.
Walkę o wyrwanie się z piekła i swoje nawrócenie krok po kroku opisała w książce "Uciekłam od szatana”, która na polskim rynku ukazała się dzięki Wydawnictwu Edycja Świętego Pawła. Niektóre z pisanych historii mrożą krew w żyłach. "Do naszej sekty należeli także ginekolodzy i położne, którzy pracując w szpitalach, poświęcali szatanowi nowonarodzone dzieci, zanim rodzice zdołali je ochrzcić. Nikt z obecnych na sali porodowej tego nie zauważał, bo formuła wypowiadana była w myślach" - pisze w swojej książce Włoszka.
Szczegółowo opisuje także obrzęd konsekracji szatanowi, któremu poddała się w sekcie i zmiany, jakie po nim dokonały się w jej życiu. "Rozumiałam obce języki, których się nigdy nie uczyłam, dialekty, potrafiłam przewidywać przyszłość, albo potrafiłam wskazać zawody, jakie wykonują osoby, z którymi się spotykałam. Z daleka wyczuwałam, czy księża mają przy sobie konsekrowaną Hostię czy nie" - pisze. - Dziś potrafię najwyżej powiedzieć kilak słów po angielsku i niemal żadnego po francusku - dodała.
Z książki można dowiedzieć się także, jak wyglądają obrzędy satanistyczne i czarne msze, podczas których znieważano Maryję i bezczeszczono Hostię. - Dziś często zdarza mi się myśleć, że gdyby katolicy wierzyli w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w konsekrowanej Hostii, tak jak wierzą w to sataniści, świat był by znaczniej bardziej zewangelizowany -
Książka zawiera także dodatek w postaci Noty duszpasterskiej na temat magii i demonologii Konferencji Biskupów Toskanii. - Chcemy jako wydawnictwo nie tylko przestrzegać przed zagrożeniami duchowymi, ale apelować do rodziców, by dali swoim dzieciom przede wszystkim swój czas i miłość, by ich pociechy - tak jak bohaterka książki - nie musieli jej szukać na własną rękę - mówił ks. Sławomir Szurkowski SSP, dyrektor wydawniczy Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła. - To także apel do młodych, by mieli świadomość, że wejście w zło ma swoje bardzo namacalne konsekwencje - dodał wydawca.
- Draga z ciemności do światła, jaką pokonała bohaterka, daje nadzieję, że Bóg jest większy od największego zła. I może odmienić każde życie, jeśli tylko świadomie się do Niego zwrócimy - podsumował wydawca.