Na Augustówce powstało miejsce wsparcia dla osób onkologicznie chorych i ich rodzin. - To niebo na ziemi! - mówią zgodnie podopieczni, którzy znaleźli tu rodzinne ciepło i przyjaźń. Wielu z nich przed śmiercią pojednało się z Bogiem...
Przez 8 ostatnich lat spotykali się w salkach katechetycznych w podziemiach kościoła św. Tadeusza Apostoła przy ul. Goraszewskiej - chorzy onkologicznie i ich rodziny, wpierając się nawzajem, modląc, a kiedy było ciężko - razem płacząc...
- Z roku na rok przychodziło coraz więcej osób. Zaprzyjaźniliśmy się ze sobą. Wówczas zrodziła się myśl, żeby wybudować dla nich dom z prawdziwego zdarzenia: z dużą kuchnią, wspólnymi posiłkami, wygodnym salonem, salą do gimnastyki i ogrodem... - wspomina Izabella Dembińska, prezes Fundacji "Jestem” oraz jej współzałożycielka. - Problem w tym, że nie mieliśmy prawie ani grosza na fundacyjnym koncie. Rozpoczęliśmy więc modlitewny szturm do o. Stanisława Papczyńskiego, patrona naszej fundacji.
Od momentu zakupu działki na Augustówce i uzyskania potrzebnych pozwoleń do wybudowania domu minęło 2,5 roku. Otwarty 9 października przy ul. Sławkowskiej 7 fundacyjny dom we wtorki i piątki w godz. 10-14 zapełnia się podopiecznymi. W sumie przychodzi tu ponad 50 osób.
Dzień zaczyna się od krótkiej modlitwy i warsztatów z psychologiem. Następnie jest czas na gimnastykę i rehabilitację, a potem spotkanie z ciekawym gościem. Sercem domu przy ul. Sławkowskiej 7 jest maleńka, otwierana na salon kaplica. Obok na ścianie, dyskretnie wisi obraz z wizerunkiem o. Papczyńskiego. Z okazji święta zmarłych ks. Sławomir Homoncik, marianin odprawił Mszę św. za podopiecznych, którzy odeszli już do wieczności. - Każdą osobę wymieniamy z imienia i nazwiska, wspominamy, puszczamy slajdy. To już ponad 30 osób.… - mówi prezes fundacji.
Więcej w numerze 45. "Gościa Warszawskiego" na 13 listopada.