Pierwsza jadłodzielnia w Ożarowie Mazowieckim. Powstała przy sanktuarium

Sanktuarium Miłosierdzia Bożego otwiera punkt, z którego skorzystają ubożsi mieszkańcy. Bo warto dzielić się żywnością, zamiast ją marnować.

W Warszawie działa prawie 50 jadłodzielni, a w pobliskim Ożarowie Mazowieckim - ani jedna. Pierwsza ruszy tam 6 listopada. Powstała przy sanktuarium Miłosierdzia Bożego z inicjatywy posługujących w nim księży pallotynów oraz osób świeckich.

Lodówka i kilka półek na warzywa, owoce, pieczywo i produkty sypkie stanęły przy wejściu do dolnego kościoła przy ul. Poznańskiej. Są ogólnodostępne, każdy od rana do wieczora będzie mógł z nich za darmo skorzystać.

-  Niedawno byłem z parafianami na pielgrzymce w Medjugorju. Siedzieliśmy sobie przy kawie, kiedy niespodziewanie rozmowa zeszła na jadłodzielnie. Okazało się, że dwie nasze parafianki z lokalnego Stowarzyszenia "Sprężyny Biznesu" już dawno myślały o jej uruchomieniu w projekcie społecznym. Połączyliśmy więc siły - mówi ks. Radosław Wileński SAC, duszpasterz sanktuarium w Ożarowie.

Z jadłodzielni skorzystają bezdomni, ale też uchodźcy, ubodzy, a tych przy obecnie rosnących cenach żywności przybywa. O to, żeby lodówka nie była pusta zadbały panie ze Sprężyn Biznesu. Każdy będzie mógł do niej przynieść nadwyżki z własnych spiżarek i lodówek, w akcję włączyli się też lokalne restauracje, hotele i producenci żywności.

Co przynosimy do jadłodzielni? Generalnie wszystko to, co sami byśmy zjedli. Produkty (także te napoczęte) muszą być szczelnie opakowane. Mogą być po dacie "najlepiej spożyć przed", ale mieszczą się w terminie "należy spożyć do". Do domowych wyrobów koniecznie trzeba dołączyć karteczkę ze składem i datą przygotowania. W jadłodzielniach nie zostawiamy rzeczy nadgniłych, surowego mięsa, dań z surowymi jajkami czy niepasteryzowanym mlekiem.


Więcej w numerze 46. "Gościa Warszawskiego" na 20 listopada.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..