Matka Wincenta od Męki Pańskiej OSBSam, założycielka Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, zmarła 85 lat temu.
Odważna kobieta, siostra zakonna i założycielka Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, czcigodna sługa Boża, matka Wincenta Jadwiga Jaroszewska odeszła do wieczności 10 listopada 1937 r. W 85. rocznicę jej śmierci, 10 listopada bp Romuald Kamiński sprawował Eucharystię w kościele parafialnym p.w. Świętej Trójcy w Niegowie. Tam też można nawiedzić doczesne szczątki kandydatki na ołtarze i modlić się za jej przyczyną.
Przed Mszą św.przypomniano, że czcigodna sługa Boża była osobą niezwykle pracowitą, radosną, wspaniałomyślną i pełną inicjatywy, ale przede wszystkim głęboko zjednoczoną z Panem Bogiem. Zaznaczono także, że mówiła mało, a modliła się wiele, a cierpienia fizyczne i moralne, wynikające m.in. z choroby nerek czy niesłusznych zarzutów znosiła z heroiczną cierpliwością. Ciągle i w cierpieniu poszukując pełniej realizacji swojego powołania, była zdecydowanie i konsekwentnie posłuszna Kościołowi.
Za datę powstania zgromadzenia matka Wincenta Jadwiga Jaroszewska uznawała dzień 6 stycznia 1926 roku, gdy rozpoczęła pracę w warszawskim szpitalu świętego Łazarza dla chorych skórno-wenerycznie. Wraz z innymi kobietami powołała najpierw świecką organizację „Stowarzyszenie Samarytanek”, uznaną 23 sierpnia 1930 r. przez kardynała Aleksandra Kakowskiego za związek wyznaniowy z wszystkimi przywilejami i prawami osoby prawnokościelnej. Do stowarzyszenia należało wówczas 65 samarytanek, Jadwiga Jaroszewska została wybrana na przełożoną generalną, przyjmując od tej pory imię Wincenty od Męki Pańskiej. We wsi Niegów koło Warszawy stowarzyszenie zakupiło dworek, w którym utworzono dom główny i nowicjat oraz zakład dla dzieci o średnim stopniu upośledzenia i leżących. Matka założycielka konsekwentnie i stanowczo realizowała obowiązek nowego zgromadzenia: „Przez ciężką i przykrą pracę dążyć do zadośćuczynienia sprawiedliwości Bożej”.
Podczas 11 lat sprawowania urzędu przełożonej generalnej w Zgromadzeniu Sióstr Samarytanek, matka Jaroszewska założyła 12 domów zakonnych, z czego większość istniała na terenie archidiecezji warszawskiej. Obecnie w obrębie diecezji warszawsko-praskiej działają trzy z nich. Są to: klasztor „Samaria” pw. św. Scholastyki w Niegowie, pełniący funkcję Domu Generalnego Zgromadzenia, Dom pw. Szymona Cyrenejczyka w miejscowości Gaj oraz położony w tej samej miejscowości tzw. Dom za Strugą, czyli dom św. Benedykta, gdzie w latach 1974-1978 wypoczywał bł. kard. Stefan Wyszyński.
37-letnia założycielka Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, wycieńczona chorobą oraz życiem w pełni oddanym drugiemu człowiekowi, zmarła w opinii świętości 10 listopada 1937 r. w Warszawie. Spoczęła na cmentarzu niegowskim, a w toku procesu beatyfikacyjnego, 8 kwietnia 2006 r. jej szczątki ekshumowano i przeniesiono do kościoła parafialnego pw. Świętej Trójcy w Niegowie, gdzie zostały złożone w kaplicy św. Judy Tadeusza.
Podczas homilii ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej wskazał, że Czcigodna Sługa Boża, Matka Wincenta Jadwiga Jaroszewska w stopniu niezwykłym zaufała Bożej Opatrzności, czego wyrazem była jej wielka pokora.
- Jeśli człowiek potrafi powiedzieć: „Bądź wola Twoja”, to Bóg doszczętnie wykorzysta tę możliwość, by uczynić przez niego wielkie i cudowne dzieła. Panu Bogu bardzo się podoba postawa człowieczej pokory i ufności. Nic dziwnego. Wszystko to, co jest zaprzeczeniem pychy i butności, jest wysoko oceniane w oczach Bożych. Bogu podoba się dziecięca ufność i delikatność, pokora i służebność. Tak właśnie umiała swoje życie zagospodarować czcigodna Służebnica Boża, m. Wincenta. Dostrzeżmy u niej i innym podpowiadajmy odwagę poszukiwania swojej drogi. Módlmy się tak prosto: „Panie: Pokaż mi swoją drogę, powiedz mi, jakie są Twoje zamiary wobec mojego życia" - wskazał bp Romuald Kamiński, dziękując za systematyczną i wytrwałą modlitwę każdego 10. dnia miesiąca i dodając, że trzeba być bardzo cierpliwym w oczekiwaniu na beatyfikację.
Po Mszy św. siostry, kapłani i parafianie wraz z biskupem modlili się o cud za przyczyną Matki Wincenty oraz o dar rychłej jej beatyfikacji.
Dość dobrze ukryte przed światem, odgrodzone ekranami dźwiękochłonnymi, osłaniającymi trasę S-8, prowadzącą z Warszawy do Białegostoku, mało znane benedyktynki samarytanki nadal żyją duchowością swojej założycielki i św. Benedykta, starając się umiejętnie łączyć kontemplację i pracę. Misją zgromadzenia jest uwielbianie Bożej Sprawiedliwości, postrzeganej jako równorzędny z innymi przymiot Pana Boga, godny nie tylko tego, by mówić o Nim z miłością, ale również, by go kontemplować na kolanach. Siostry nadal wierzą, że ich służba (również służba osobom niepełnosprawnym i odrzuconym) jest tym milsza Panu Bogu, im mniej znana światu.