Siostry i bracia zakonni, przedstawiciele instytutów świeckich, dziewice i wdowy konsekrowane uczestniczyli w Mszy św. z okazji Dnia Życia Konsekrowanego.
Mszę św. , sprawowaną w święto Ofiarowania Pańskiego w archikatedrze warszawskiej, rozpoczął obrzęd pobłogosławienia świec, związany ze świętem Matki Boskiej Gromnicznej.
Nawiązując do niego, kard. Kazimierz Nycz przytoczył refleksję, jaką francuski filozof, Poul Ricoeur poświęcił idei znaku - jest nimi w Kościele sakrament, który daje do myślenia i odsyła do rzeczywistości zakrytej. - Takim znakiem jest także świeca, która odsyła wprost do Jezusa, który jest światłością świata i Jego Matki, którą nazywamy Matką Bożą Gromniczną. Pragniemy w tym znaku świecy zobaczyć Jezusa i Maryję nie tylko w okoliczności gromów i burz, ale w każdych okolicznościach życia, a przede wszystkim, gdy człowiek kończy swoje życie na ziemi - powiedział metropolita warszawski.
Przywołując Jana Pawła II, który w 1997 r. ustanawiając Dzień Życia Konsekrowanego, zwrócił uwagę na potrzebę modlitwy z osobami konsekrowanymi i za osoby konsekrowane, wskazał, także dziś po 25 latach świat i Kościół tym bardziej potrzebuje tego istotnego znaku.
- Wasza procesja z kościoła sióstr wizytek do archikatedry, wasza obecność, jest znakiem potrzebnym i koniecznym na dziś, 25 lat później po decyzji świętego papieża - powiedział kardynał.
Dodał, że obserwującym to wydarzenie przechodniom, być może z innych kultur i krajów, daje ono do myślenia. - Jest znakiem tego, że skoro ci ludzie modlą się, śpiewają, rezygnują z wielu rzeczy, to znaczy, że są wartości, które przekraczają wymiar ziemski, dla których warto coś poświęcić, i z czegoś zrezygnować. Ten symbol osób konsekrowanych, powinien dawać światu do myślenia, że jest rzeczywistość, do której zmierzamy, dla której warto wiele poświęcić. To symbol i znak życia wiecznego, w które wierzymy i które wyznajemy w sposób szczególny w tym Dniu Życia Konsekrowanego - mówił kard. Nycz.
Wskazując na różne charyzmaty zakonne i posługi na różnych odcinkach życia w Kościele - pracę wychowawczą, charytatywną, szpitalną, kaznodzieja zauważył, że najważniejszą rzeczą dziś, w szybko laicyzującym się świecie, może się okazać bycie znakiem wiary i życia wiecznego. - Wskazanie, że życie ludzkie nie kończy się na ziemi w tym doczesnym wymiarze, ale go przekracza - wytłumaczył.
Metropolita warszawski, za papieżem Franciszkiem zachęcił do radosnego przeżywania swojego powołania, gdyż "widok, słowo czy uśmiech zakonnicy, czy brata zakonnego z pewnością może być przekonującym znakiem dla świata, a szczególnie młodych ludzi”. - Radość i pogoda wynikające z przepełnionego Bogiem wnętrza, promieniują i są światłem dla świata - podkreślił.
Kard. Nycz poprosił także wszystkich konsekrowanych, by włączyli się w proces synodalny razem z biskupami, duchowieństwem i świeckimi. - Tylko na tej drodze, wspólnie rozeznającej problemy świata i Kościoła, Kościół może znaleźć swoją przyszłość. Nie bójcie się wejść na tę drogę, nawet jeśli słyszycie głosy o jakiś niebezpieczeństwach - powiedział, wzywając do zaufania papieżowi i rozpalania na nowo soborowego "aggiornamento”.
Kaznodzieja wskazał, że świat się dynamicznie zmienia, jest ciągle nowy, i tym bardziej trzeba głosić mu Ewangelię w nowy sposób, mocniej, świadectwem swojego życia. Podkreślił, że Kościół powinien być otwarty na świat. - Nie możemy odwrócić się do świata stworzonego z woli Boga plecami i stworzyć getto, musimy iść do świata z Ewangelią. Ale jest jeden warunek: musimy iść do świata ze świadectwem życia - powiedział, wskazując, że misja ta choć dotyczy każdego ochrzczonego człowieka, w sposób szczególny odnosi się do osób poświęconych Bogu. - Ale nie możemy się z tym światem zlać, upodobnić do niego, przyjąć jego reguły - mamy głosić i dawać świadectwo Jezusowi, wtedy nie będzie obaw o Kościół - mówił kard. Nycz.
Nawiązując do programu duszpasterskiego "Wierzę w Kościół Chrystusowy”, podkreślił, że osoby konsekrowane są jego istotną częścią. - Żaden zakon, żadna wspólnota nie może być państwem w państwie. Jesteście zawsze w Kościele i jesteście zawsze Kościołowi potrzebni. Utrzymujcie więc związek z biskupem, z proboszczem, nie próbujcie tworzyć jakichś samodzielnych gett, bo w nich nie zrealizujemy, tego co nam powierzył Jezus - głoszenia Ewangelii zgodnie waszymi charyzmatami - powiedział metropolita warszawski. - Dlatego idźmy drogą nowej ewangelizacji - dodał.
Na koniec, nawiązując do Ewangelii o ofiarowania Pana Jezusa w świątyni, kaznodzieja przypomniał, że dzisiejsze święto jest zachętą i znakiem, że ludzkie życie - niezależnie czy jest to dziecko, czy starszy człowiek. - Człowiek jest zawsze własnością Boga, a życie które otrzymuje jest Jego darem - powiedział.