Ratuje życie. Europejski dzień numeru 112

Nie mają łatwej pracy: raz muszą instruować na odległość, jak pomóc zadławionemu niemowlakowi, innym razem - bez emocji - przyjąć zgłoszenie o próbie porwania.

W Polsce jest 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego. Znajdują się w każdym mieście wojewódzkim, a na Mazowszu w Warszawie i w Radomiu. Stołeczne Centrum zostało uruchomione 28 listopada 2013 r. Zatrudnia 69 operatorów. Jest jedynym w Polsce ośrodkiem zorganizowanym poza strukturami MSWiA i prowadzonym przez samorząd. Mieści się przy ul. Młynarskiej 43/45, a swoim zakresem obejmuje obszar Warszawy.

Co roku, 11 lutego w Europie obchodzony jest Dzień Numeru Alarmowego 112. Cel święta to rozpowszechnianie wiedzy na temat korzystania z tego numeru we właściwy sposób, bo nieuzasadnionych zgłoszeń niestety nie brakuje. To także dzień, kiedy można zwrócić uwagę na kluczową rolę, jaką pełnią obsługujący go pracownicy.

W ubiegłym roku stołeczni operatorzy odebrali 1 283 332 połączenia telefoniczne. Każdej doby odbierają blisko 3,6 tys. połączeń. Średni czas oczekiwania na połączenie z operatorem w Warszawie wynosi 9 sekund.

Operatorzy rozmawiają zarówno z osobami dorosłymi, jak i z dziećmi. Dzwoniący nierzadko znajdują się w trudnym stanie psychicznym czy emocjonalnym. Zadaniem pracowników numeru alarmowego jest uspokojenie zgłaszających, zapewnienie im komfortu psychicznego, a także przekazanie wszystkich zebranych informacji o zdarzeniu odpowiednim służbom. Te decydują o zaangażowaniu zespołów interwencyjnych lub ratunkowych, jeśli występuje taka potrzeba.

W Stołecznym Centrum Bezpieczeństwa prezydent Warszawy spotkał się z operatorami numeru 112, którzy wyróżniają się ogromnym doświadczeniem, opanowaniem i empatią. Otrzymali od niego specjalne podziękowania.

– Nasza praca nie należy do najłatwiejszych, ale są w niej też wspaniałe chwile. Rodzic zgłasza zadławienie niemowlaka, a w pewnym momencie słychać płacz dziecka i rodzic mówi „już oddycha”. Są chwile bardzo trudne, kiedy dzwoni rodzic, że wszedł do domu i zastał swoje 12-letnie dziecko powieszone – mówiła Katarzyna Łachmańska, jedna z wyróżnionych przez prezydenta stolicy operatorów numeru 112. – Raz zadzwoniła 13-letnia dziewczynka, że jest z młodszym bratem sama w domu, a ktoś dobiera się do zamka. Operator polecił dzieciom, żeby zamknęli się w łazience, uspokajał je cały czas, że policja zaraz przyjedzie i wszystko dobrze się skończyło. Oby takich szczęśliwych zakończeń było jak najwięcej – opowiadała operatorka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI: