- Mamo, niech krzyczą: "Uwolnić Jezusa!", przecież On jest niewinny. Krzyczmy, mamo… – prosiła pięcioletnia Zuzia podczas sceny sądu u Piłata. Po raz dziesiąty na ulicach Kalwarii można było uczestniczyć w pasyjnym widowisku.
Blisko trzy tysiące osób z Warszawy i okolic, ale także z innych miast w Polsce przyjechało 1 kwietnia do Góry Kalwarii, by uczestniczyć w ulicznej ewangelizacji. Wśród nich był kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, który na początku spotkania dziękował księżom marianom za podtrzymywanie wielowiekowej tradycji Misterium w Górze Kalwarii, a wiernym tworzącym inicjatywę - za wytrwałość i przedstawianie Prawdy na miarę potrzeb współczesnych. Prosił też, by tegoroczne widowisko każdy przeżył w duchu wdzięczności za życie, świadectwo i świętość Jana Pawła II.
Jubileuszowe widowisko pasyjne to inicjatywa Bractwa Misterium Męki Pańskiej, które ponad dekadę temu postanowiło wskrzesić tradycje miasta, cieszącego się do czasu rozbiorów sławą religijnej stolicy Mazowsza i było nazywane Nową Jerozolimą. W dziesiąte misterium zaangażowanych była ponad setka aktorów, statystów, dźwiękowców, charakteryzatorów i osób tworzących kostiumy i scenografię. Wśród występujących znaleźli się m.in. burmistrz miasta Arkadiusz Strzyżewski, który w historycznej części widowiska wcielił się w rolę burmistrza Nowej Jerozolimy.
Kostium postaci biblijnej włożył także radny Góry Kalwarii, Jakub Rącz, który od czterech lat wciela się w najważniejszą rolę – Jezusa.
– Od początku Wielkiego Postu mieliśmy próby, ćwiczyliśmy role, ale tak naprawdę dopiero dziś poczułem w pełni emocje, które przybierały na sile, gdy spotykały się z reakcjami widzów – mówił radny. – Dla mnie wcielanie się w rolę Chrystusa to przestrzeń do medytacji, refleksji, rozważania Jego Miłości. Starałem się myśleć, co czuł, gdy szedł na Golgotę. Czy patrzył na ludzi z miłością, czy unikał wzroku? W ogóle czas przygotowań i samego Misterium są pełne kontemplacji, modlitwy. O tę dba m.in. ks. Paweł Naumowicz MIC, opiekun naszego Bractwa, ale i my sami, którzy tego jednego dnia zakładamy kostiumy i stajemy się częścią Misterium Prawdy i radości – dodaje.
Ponad 2,5 godziny widowiska dla wielu było czasem głębokiego wejścia w ostatnie dni Wielkiego Postu.
– Wewnętrznie mnie to „potargało”. Przyjechałam tu po raz pierwszy, ale o inicjatywie słyszałam już wiele lat temu. Teraz wiem, dlaczego tylu moich przyjaciół przekonywało, by przyjechać tu i odprawić największe rekolekcje życia. Jest mi źle w środku, chcę krzyczeć, jak ten tłum oskarżający Jezusa, ale nie: „ukrzyżuj”, a „przebacz mi, Panie!” – mówiła Weronika Krzesiak z Konstancina-Jeziorny. – Stałam blisko sceny podczas spotkania z płaczącymi niewiastami. Widziałam emocje na twarzy pana, który grał Jezusa. Myślę, że prawdziwy Chrystus patrzył z podobną czułością, przebaczeniem, troską. To niby teatralne widowisko dla mnie dziś stało się katechezą, modlitwą, nabożeństwem. Wchodzę w Wielki Tydzień z zupełnie inną zadumą. Dziękuję – dodała.
Od początku w Misteria zaangażowany jest Łukasz Głodek, reżyser wcielający się w postać św. Jana i jednego z arcykapłanów żydowskich.
– Dla mnie, jako historyka, było ważne, by wskrzesić tradycję historyczną naszego miasta z XVII - XVIII w. Osobiście jednak czas przygotowań i Misterium to ogromna frajda, poczucie wspólnoty, więzi, które łączą nas. Dają satysfakcję z ewangelizacji ludzi i nas samych zmieniają – dzielił się po misterium reżyser.
Co roku Bractwo Męki Pańskiej stara się wprowadzać zmiany w scenariuszu, obsadzie, rozmieszczeniu poszczególnych scen. Część z nich wymusza liczba zainteresowanych udziałem w teatralno-religijnym spektaklu.
– W tym roku musieliśmy rozdzielić rolę pisaną dla jednego anioła na aż trzy anielice, bo tyle się zgłosiło do tej roli – opowiada Łukasz Głodek.
W tym roku licznie zgromadzeni mieli okazję także zobaczyć scenę modlitwy w Ogrójcu i Sanhedrynu nad Jezusem. Wszystkie sceny odegrano przy kościele Na Górce, który znajduje się przy Rynku Miejskim. Na zakończenie wierni przyjęli błogosławieństwo relikwiami Krzyża Świętego, które należą do parafii ojców marianów.