Diakon Karol Stanewicz przyjął w rodzinie pallotyńskiej w Ołtarzewie święcenia kapłańskie z rąk kard. Nycza.
Wyświęcony neoprezbiter Karol Staniewicz to syn Hanny i Kazimierza. Ukochał Matkę Bożą Fatimską. Urodził się w 1986 r. Pochodzi z parafii św. Michała Archanioła w Lipnicy.
Święcenia kapłańskie otrzymał 6 maja w parafii NMP Królowej Apostołów w Ołtarzewie. Przygotowywał się do nich w Wyższym Seminarium Duchownym Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego.
- Święcenia kapłańskie to zawsze wielkie święto w seminarium. One wieńczą drogę formacji czasowej tych, którzy radosnym sercem odpowiedzieli na wezwanie Chrystusa „Pójdź za mną”. One sprawiają, że człowiek - od tej chwili kapłan - w sposób sakramentalny uobecnia Chrystusa na ołtarzu. Jak bardzo to wyjątkowy i rzadki dar możemy sobie uzmysłowić teraz, jak jedna drogocenna perła, bo dziś przyjmie święcenia kapłańskie jeden diakon Karol Stanewicz - rozpoczął uroczystość ks. prof. UKSW dr hab. Mirosław Mejzner SAC, rektor ołtarzewskiego seminarium.
Ks. Karol Stanewicz urodził się w 1986 r. Mateusz Wasiński /Materiały prasowe WSD SACPo dokonaniu obrzędu święceń głos zabrał metropolita warszawski.
- Święcenia drogiego Karola, przyjmowane pojedynczo, nas biskupów, księży, przełożonych, Kościół powinny uczyć wielkiej pokory i umiejętności dziękczynienia Bogu za każde, nawet jedno powołanie. 25 lat temu było tu u pallotynów wyświęconych prawie dwudziestu nowych księży. Za 25 lat, drogi Karolu, jak Pan Bóg pozwoli ci dożyć srebrnego jubileuszu będziesz musiał jakby dźwigać na swoich kapłańskich ramionach dużo więcej pracy w Kościele, bo będziesz niejako zastępował dwudziestu. Pod jakimi warunkami możesz to spełnić? Pod warunkiem, że będziesz bardzo gorliwy, i że w duchu drogi synodalnej i pallotyńskiego zgromadzenia będziesz potrafił w pracę kapłańską i apostolską zaangażować świeckich. To będzie nieuniknione - mówił.
Kard. Nycz pogratulował rodzicom neoprezbitera takiego syna.
Jednocześnie prosił, by się zastanowić dlaczego w obecnych czasach tak mało osób wybiera drogę życia kapłańskiego czy zakonnego. - Przecież nie możemy uważać, że teraz Pan Bóg nie powołuje. Powołuje i mężczyzn, i kobiety. Tylko generalnie są jakieś zagłuszacze w tym współczesnym świecie, które sprawiają, że głos tego powołania nie dociera, do tych, do których Pan Bóg je kieruje. Z drugiej strony może jest jakaś swoista głuchota współczesnego młodego człowieka, przytępiony słuch na wartości wyższe, także na wartość powołania. Nad tym trzeba się zastanawiać i przede wszystkim o powołania trzeba się modlić - nauczał.
Życzył ks. Stanewiczowi, by poszedł do współczesnego Kościoła w Polsce, czy w Afryce, za granicą - tam gdzie będzie posłany, tak by budzić ludzi na wartości duchowe.
W uroczystości uczestniczył wyższy przełożony Prowincji Zwiastowania Pańskiego ks. Zdzisław Szmeichel SAC oraz przełożony prowincjalny ks. dr Waldemar Pawlik SAC.