Pięciu kleryków Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej 20 maja przyjęło święcenia diakonatu z rąk biskupa Jacka Grzybowskiego w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku.
Święcenia otrzymali: Artur Frej z parafii św. Marii Magdaleny w Warszawie, Radosław Wojciech Janowski z parafii Miłosierdzia Bożego w Otwocku-Ługach, Mikołaj Franciszek Lipski z parafii Zwiastowania Pańskiego w Warszawie, Krzysztof, Jan Jakub Podczaski z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Dąbrówce oraz Wojciech Wielądek z parafii św. Andrzeja Boboli w Rajszewie.
Święceń udzielił bp Jacek Grzybowski. W homilii przypomniał, że każdy, kto otrzymał sakrament chrztu św., przystąpił do I Komunii Świętej oraz jest po bierzmowaniu, jest w pełni dojrzałym chrześcijaninem i nie może się wymówić nieznajomością Boga, oraz że powinien dostrzegać współczesne mu znaki czasu. - Ten znak czasu dzisiaj to przestrzeń, w której żyjemy. Nie można ani od niej uciekać ani od niej abstrahować. Zarówno za sprawą reformacji jak i całego procesu oświecenia przyszły społeczne zmiany, których skutki obserwujemy i doświadczamy w Polsce dopiero teraz. Fachowo nazywa się to modernizacja świadomości religijnej - nauczał.
Wskazał na bezsprzeczny fakt pluralizmu światopoglądowego, powszechny rozwój nauki, szczególnie biotechnologii i techniki cyfrowej, oraz prawo pozytywne i moralność oparte na świeckich uzasadnieniach. - Ludzie wierzący, pracujący i żyjący w środowiskach laickich muszą nauczyć się żyć, religijnie działać w takiej przestrzeni. Muszą odczytywać znaki czasu w swojej ofiarnej służbie na rzecz Ewangelii - mówił bp Grzybowski.
Zwrócił się też do nowych diakonów. - Trzeba wykazać się bystrością i roztropnością. Trzeba umieć się znaleźć w sytuacji, która nadchodzi. Trzeba umieć podbiec, porozmawiać, zaczepić. Powiedzieć coś, co może stać się przyczyną rozmowy, debaty na temat Boga, religii, moralności. Nie można czekać aż ktoś przyjdzie. Trzeba być gotowym stać na pustej drodze, aby wykorzystać okazję do spotkania z nieznanym. To zdanie stoi dziś przed wami. Stoi ono szczególnie przed tymi, którzy podejmują służbę w Kościele w wymiarze hierarchicznym - wskazał.
Bp Grzybowski życzył diakonom, by wykorzystali okazje, by spotkać człowieka, który nie przychodzi do nich, ale przechodzi obok. - On ma swoje życie, swoje sprawy, swoje cele. Jedzie rydwanem. Głowę ma zajęta czym innym. Ale to wy jesteście na drodze. To wy jesteście szybcy, bystrzy, rozumni. To wy potraficie wytłumaczyć, to wy potraficie wskazać, jak rozumieć sprawy Boże. Przekonacie się o tym bardzo szybko na katechezie i parafii. Ludzie nie widzą związku miedzy swoim życiem a sprawami nadprzyrodzonymi. To jest dla nich za trudne. Świat sprowadził ich tylko do doczesności - tłumaczył hierarcha.
Podpowiedział, jak wykonać to zadanie. - My spotkaliśmy Zmartwychwstałego Jezusa. I potrafimy postawą, słowem, sposobem życia uzasadnić tę nadzieję, która jest w nas: że Bóg istnieje, że nas kocha, że za nas dał swojego Syna, że ten Syn umarł, zmartwychwstał i w niebo wstąpił, że Kościół jest dziełem Bożym, a nie organizacją ludzką. Jeśli będziemy gotowi, by stać na drodze, wykorzystać każdą okazję, by przekazać kerygmat naszej wiary, to Duch Boży będzie się nami posługiwał - nauczał bp Grzybowski.
W czasie Eucharystii diakoni po raz pierwszy udzielali Komunii Świętej. Od dziś mogą też udzielać sakramentu chrztu świętego oraz asystować przy zawieraniu małżeństwa, przewodniczyć liturgii pogrzebu czy głosić kazania. Przez kolejny rok odbędą praktyki w parafiach diecezji warszawsko-praskiej.