Biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz odprawił 29 lipca w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego Mszę św. w intencji powstańców, mieszkańców Warszawy, pracowników i wolontariuszy muzeum.
W Mszy św. uczestniczyli powstańcy: sanitariuszka Hanna Zawistowska-Nowińska „Hanka Zerwicz”, łączniczka Zofia Czekalska „Sosenka”, łączniczka Stefania Maria Bajer „Stefa”, i ludność cywilna stolicy, w tym nasza czytelniczka Genowefa Wanda Uzdowska zwana „Żanetą”.
Obecny był dyrektor Jan Ołdakowski, a także pracownicy muzeum i wolontariusze oraz harcerze, skauci i warszawianie. Przybyli również żołnierze 18. Stołecznej Brygady Obrony Terytorialnej z dowódcą, płk. Markiem Pietrzakiem i poczty sztandarowe.
Harcerze odśpiewali „Sosence” życzenie „Sto lat” jako dwieście lat, gdyż w tym roku obchodzi swoją setną rocznicę urodzin. - Młodym chcę przekazać prawo harcerskie, czyli niesienie chętnie, podkreślam chętnie, pomocy bliźniemu, i wzajemne kochanie się ludzi - mówiła Zofia Czekalska.
Hanna Zawistowska Nowińska „Hanka Zerwicz” przyjechała na uroczystości z rodziną z Poznania. - Jestem zdumiona i dumna, że młodzi opiekują się nami. Teraz oni walczą o nas, o pamięć o nas, pomagają nam, przysyłają pocztówki. Ale my postępowaliśmy tak samo. Jak spotykało się powstańca z 1863 r., to się mu służyło, traktowało z szacunkiem, jak bohatera. Tak samo legionistów. W ryt patriotyczny byliśmy od młodego włączeni. W 1935 r. wybieraliśmy się na zlot harcerski. Przyszła akurat informacja o śmierci Piłsudskiego. W życiu nie widziałam, żeby płakało tak dużo mężczyzn jak wtedy - wspominała.
W homilii bp Lechowicz przypomniał, że Jezus zachęcał apostołów, aby nie pokładali swej nadziei w życiu ziemskim, ale mieli swój wzrok ukierunkowany na przyszłość i czasy ostateczne. - Nie znaczy to jednak, że Jezus lekceważył swoją ojczyznę ziemską, wręcz przeciwnie, Jezus był w pełnym tego słowa znaczeniu patriotą. Kochał swoją ojczyznę, zachowywał tradycję swego narodu, był podporządkowany tym, którzy wyznaczali prawa w ówczesnym świecie, ostrzegał swoich uczniów przed zgorszeniem, a więc lekceważeniem przepisów prawnych, wzywał ich, aby płacili podatki i oddawali cesarzowi to, co należy do cesarza, ale Bogu to, co należy do Boga - powiedział.
Genowefa Wanda Uzdowska zwana „Żanetą" na uroczystości miała ze sobą bieżące wydanie GN. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto GośćJak wskazywał bp Lechowicz, Jezus był patriotą i dlatego wzywał do kierowania się przykazaniem miłości. - Czym bowiem jest patriotyzm, jeśli nie miłością wobec ojczyzny, miłością do swoich rodaków, miłością, która łączy się z odpowiedzialnością? Jezus rozumiał miłość nie tylko w sensie emocjonalnym, ale w sensie wolitywnym. Domagał się, aby miłość była oparta na racjonalnych przesłankach, aby służyła dobru poszczególnych jednostek i całego narodu - powiedział.
- Dziękując dziś za bohaterstwo powstańców, modlimy się także za nas i za przyszłe pokolenia Polaków, aby rozumiały, że królestwo Boże jest skarbem i perłą, ale również skarbem i perłą, którą należy ocalić i o którą trzeba dbać z całego serca, jest nasza ojczyzna, jej wolność i wszystko to co na tę wolność się składa - powiedział.
Eucharystię koncelebrowali: ks. płk SG Zbigniew Kępa, dziekan Straży Granicznej, ks. kmdr por. Ryszard Preuss, kapelan Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej im. Powstania Warszawskiego, ks. hm. Wojciech Jurkowski, naczelny kapelan ZHP oraz o. Damian Simonicz, proboszcz parafii św. Klemensa Hofbauera, na terenie której leży muzeum.
Mszę św. zakończyło odśpiewanie modlitwy harcerskiej i odprowadzenie pocztów sztandarowych.