– Są sytuacje, które wyrywają nas z rutyny. Mogą być punktem zwrotnym. Widzimy wtedy, czy jesteśmy sobą. Mamy nadzieję, że po naszym spektaklu widzowie zadadzą sobie pytanie o dalsze życie – mówi kl. Ireneusz Zawadzki.
Feliks – młody, zdolny, dobrze zapowiadający się mężczyzna – zmęczony wraca do domu. Po drodze zaczepiają go pieszy, gospodarz budynku i bezdomny. Kiedy wreszcie dociera do apartamentu, siada na kanapie i ma ochotę pobyć ze swoim ulubionym świętym... świętym spokojem. Jednak ciszę zakłóca mu wewnętrzny głos. Rozpoczyna się ciąg nieprzewidzianych zdarzeń.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.