Na ogrodzeniu klasztoru nazaretanek na Czerniakowie odsłonięto tablicę poświęconą działalności sióstr w czasie II wojny światowej.
Upamiętnia ona s. Eutalię Wismont, która pośmiertnie została odznaczona orderem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, oraz s. Amabilis Filipowicz, s. Ezechielę Szupenko, s. Florencję Jankowską, s. Izabelę Machowską i s. Lauretanię Gumowską.
- Siostry z pełnym oddaniem i narażaniem swego życia ratowały dzieci żydowskie ukrywane w naszej szkole i klasztorze, w Nazarecie. Pragniemy wspólnie dziękować Bogu za każde uczynione przez nie dobro, które sprawiało, że codzienność tych, którymi się opiekowały, stawała się znośna, bardziej ludzka. Chcemy dziękować za każde życie, które ochroniły i... ocaliły - mówiła w kościele s. Wiesława Hyzińska CSFN, przełożona prowincji warszawskiej.
Mszy św. przewodniczył bp Michał Janocha, który przypomniał, że siostry prowadziły szkołę i z narażeniem życia ratowały żydowskie dziewczęta, co stanowi opowieść mało znaną, ale bardzo ważną dla historii Warszawy i Polski.
Tablicę poświęcił bp Michał Janocha. Sławek Kasper /IPN- Trudno powiedzieć ile dokładnie dziewcząt siostry uratowały. Po wojnie niektóre z nich wyjechały z kraju, ale utrzymywały z siostrami kontakt. Wszystkie dziewczęta, które tutaj trafiły w czasie okupacji, przeżyły wojnę - mówił duchowny.
Odsłonięcie tablicy wpisało się w obchody przypadającego 24 marca Narodowego Dnia Pamięci Polaków. Uczestniczyły w nim rodziny uhonorowanych sióstr.
- W ich imionach i postawach kryją się wszystkie nazaretanki, które wtedy nie pozostały bierne i obojętne na krzywdę ludzką, które dobro innych stawiały przed swoim. W czasach pełnych bestialstwa i nienawiści, siostry znalazły w sobie odwagę, by iść za głosem serca, sumienia i wiary, by nieść wsparcie i otuchę. Każde życie było dla nich wartością i nie zawahały się, by swoje życie położyć na szali. Kiedy terror wojenny odmawiał dzieciom żydowskim prawa do życia, nasze siostry dawały im dom i swoją miłość - mówiła przy odsłonięciu tablicy s. Wiesława Hyzińska.
Fragment pamiętnika z 1944 r. s. Amata Nowaszewska CSFN /Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z NazaretuW uroczystości uczestniczyli pracownicy IPN. Dr Mateusz Szpytma mówił, że na zagładę zostali przeznaczeni w czasie okupacji niemieckiej wszyscy Żydzi. - Z badań wiemy, że pomocy szukali głównie u znajomych i sąsiadów, ale jeśli do ukrycia były przeznaczone dzieci, to wówczas przede wszystkim w zakonach. Z ponad 70 zgromadzeń, które wówczas istniały na terenie II RP, ponad połowa udzieliła schronienia Żydom - przypomniał. Zapowiedział, że Instytut Pamięci Narodowej nigdy nie spocznie w upamiętnianiu bohaterów narodowych, jakimi są Polacy ratujący Żydów.
Odsłonięcie tablicy odbyło się w asyście wojskowej. Wydarzenie wzbogaciła wystawa pamiątek i dokumentów, związanych z zaangażowaniem sióstr z Czerniakowskiej w ratowanie żydowskich dzieci i dziewcząt przed śmiercią z rąk niemieckich.
W imieniu Instytutu Pamięci Narodowej wiązankę złożyli zastępca prezesa IPN dr Mateusz Szpytma oraz dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie dr Tomasz Łabuszewski. Sławek Kasper /IPNSiostry nazaretanki w czasie okupacji miały pozwolenie, by prowadzić tylko szkołę powszechną. Jej oficjalną kierowniczką była s. Florencja Irena Jankowska, dobrze znająca język niemiecki. Faktycznie placówką zarządzała przedwojenna dyrektorka s. Ezechiela Janina Szupenko. Siostry organizowały tajne komplety w prywatnych mieszkaniach oraz w budynku szkolnym. Uzyskały też pozwolenie na prowadzenie kursów przygotowawczych do szkół krawieckich, a potem na otwarcie zawodowej szkoły krawieckiej pod nazwą Priv. Handwerkschule fur Schneiderinnen von S.E. Wismont (Prywatna Żeńska Szkoła Rzemieślnicza Krawiecka właśc. S. E. Wismont). Jej dyrektorką oficjalnie była przełożona s. Eulalia Jadwiga Wismont.
Przez całą okupację część podopiecznych mieszkała w internacie przyszkolnym. Uczennice dochodzące otrzymywały przygotowywane przez siostry zupy, które najbiedniejszym wydawano bezpłatnie, a trochę zamożniejszym - za niewielką opłatą. Na przełomie 1941 i 1942 roku na terenie szkoły i internatu znalazły schronienie dziewczęta pochodzenia żydowskiego. Siostra Ezechiela wspominała, że było ich dziewięć, natomiast była uczennica Magdalena Czerkiewicz-Tempska pisze o kilkunastu Żydówkach, które przetrwały okupację i ukończyły szkołę. Udało się ustalić nazwiska tylko kilku dziewcząt uratowanych przez siostry nazaretanki. Są to: Ewa Herman, Alicja Kirkien, Irma Windisch, Paula Windisch i Zuzanna Windisch.
W klasztorze ukrywano również grupę żydowskich dzieci.