Unikalny dokument spisany ręką genialnej aktorki Aliny Janowskiej w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego trafił do zbiorów MPW.
Ciemności, choć w mordę daj, a tu trzeba po gruzach dotrzeć do stanowiska, na którym się w dzień nigdy się było. Idę po omacku. (…) Nieostrożny krok, cegła poruszona ze stukiem spada gdzieś w przepaść. Ktoś klnie w ciemności. Meldunek doręczony, odpowiedź odebrana – w drogę powrotną. Uważać przy przejściu pod tą ścianą. Nie masz osłony od strzałów. Musisz się przeczołgać!” – to zapis pierwszych sierpniowych dni w stolicy 1944 r. Niewielki niebieski zeszyt kryje unikalne świadectwo młodej dziewczyny, łączniczki batalionu „Kiliński”. Za chwilę metr nad głową jego autorki w mur trafia seria z karabinu maszynowego. „W Mur – a mogło we mnie! To się nazywa odrobina szczęścia w życiu” – zapisała Alina Janowska, która w czasie Powstania Warszawskiego miała 21 lat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.