– Gdy jechałem po raz pierwszy, myślałem, że ludzie będą nas wyśmiewać, ale przeżyłem szok: podchodzili do nas z szacunkiem. Na naszych imprezach jest po prostu fajnie, klimat bardzo pozytywny – mówi Adam Książek.
Sobota. Godzina 23. Na bulwarach wiślanych wartkim nurtem leją się procenty, a z głośników płynie donośna muzyka. Młodzieży mnóstwo: język polski miesza się z angielskim i ukraińskim. Grupka młodych pod mostem Świętokrzyskim, blisko Centrum Nauki Kopernik rozkręca własną imprezę. Zaczynają od poloneza, potem jest belgijka, a po niej przeboje taneczne, w tym hit obowiązkowy: „Góry do góry” Małego TGD.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.