Tegoroczna XVI Piesza Pielgrzymka z Warszawy do Ostrówka w 100. rocznicę przybycia św. Faustyny do domu rodziny Lipszyców wiąże się z możliwością uzyskania odpustu zupełnego 28 lipca. Stolica Apostolska udzieliła go także innym nawiedzającym pobożnie Ostrówek do 25 grudnia.
Pielgrzymka w swoim haśle nawiązuje do opisu jaki Helena Kowalska zanotowała w "Dzienniczku" na oddanie pobytu w Ostrówku: „Poznałam, jak mnie Bóg miłuje”.
- Do tego określenia można jeszcze dodać „tutaj” na początku, ale tak na prawdę nie chodzi o miejsce, a o stan ducha w jakim się znajdowała. Na drodze miała przeszkody. Zobaczyła w nich, że Jezus ją miłuje. Na tym polega miłosierdzie, że Bóg daje siłę do drogi, do której na nas powołuje - mówi ks. Tadeusz Siewko, współorganizator pielgrzymki, zachęcając wszystkich do czytania "Dzienniczka".
- To spotkanie ze słowem Bożym, choć nie tej rangi co Biblia oczywiście. Ale kiedy czytamy o przeżyciach św. Faustyny, dostrzegamy, że każdy z nas potrzebuje miłosierdzia. Jak się patrzy tak z boku na życie św. Faustyny, to widzimy, że ona tak specjalnie wiele nie grzeszyła. Ale notowała wielokrotnie, że jest nędzą. Człowiek potrzebuje miłosierdzia, by wydobyć się z ludzkiej ułomności. Drogą do świętości jest prostota, zaufanie Bożemu Miłosierdziu. Św. Faustyna uczy, by rzucić się w ramiona kochającego Ojca i wtedy dojdziemy do świętości - dodaje ks. Siewko.
Pątnicy wyruszyli z sanktuarium św. Faustyny na Woli po Apelu Jasnogórskim i Mszy św. z błogosławieństwem na drogę. W homilii ks. Rafał Miękus przypomniał, że Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym żyła i zmarła św. siostra Faustyna zajmowało się dziewczętami i kobietami upadłymi. - W charyzmacie św. Faustyny leżała tajemnica Bożego miłosierdzia. Ona przyjęła sercem miłosiernego Boga i potem działała tak, by jak najwięcej osób poznało Jego dobroć i zaczerpnęło z Bożej łaski. To co daje Bóg, usuwa z serca egoizm, robiąc miejsce na szczęście - mówił kapłan.
Pątnicy wyruszyli na szlak po godz. 22, zachowując ciszę. Trudu przejścia nocą nikt się nie bał. - Idę czwarty, może piaty raz, by podziękować za cuda z mojego życia. Mąż był w śpiączce farmakologicznej. Lekarze mówili, że sytuacja jest beznadziejna. Czytałam mu Pismo Święte i to dało mu życie. Otworzył oczy w Niedzielę Miłosierdzia podczas słuchania słowa Bożego. Św. Faustyna jest mi bliska. Doświadczyłam jej pomocy. Często odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego - mówi Ewa Sosnowska z Ostrówka.
Pielgrzymka ma już swoich wieloletnich zwolenników. - W każdym roku nosimy obraz czy figurę, które są w naszym sercu głęboko wyryte. Wiele łask za wstawiennictwem Matki Bożej otrzymaliśmy. W tym roku byliśmy na spotkaniu z Marią Guadalupe, która przyjechała do Polski wiosną. To wzięta meksykańska prawniczka, która piastowała wysokie stanowiska kierownicze w federalnych strukturach rządowych, ale z powodu „konfliktu sumienia", rzuciła pracę z dnia na dzień. Została opiekunką pielgrzymów w sanktuarium w Guadalupe. Moja mama miała w czerwcu udar. Prawa strona ciała była niewładna. Modliliśmy się wiele, ale też trzeciego dnia powiadomiliśmy Marię Guadalupe, by modliła się za mamę w Meksyku. Trzeciego dnia mama wstała jakby nigdy nic. Lekarze byli w szoku. Nie ma żadnych pozostałości po udarze. Idziemy, by podziękować - mówią małżonkowie Bernarda i Jacek Ołdakowie, niosąc obraz Matki Bożej z Guadalupe.
Duża grupę pątników stanowią mieszkańcy Ostrówka i okolic, którzy do Warszawy przybyli autokarem. - Jestem dwunasty, może trzynasty raz. Chodzę, odkąd przeszłam na emeryturę, bo mam więcej czasu. Wcześniej pracowałam w rolnictwie, to zawsze w tym czasie były ręce pełne roboty. W tym roku idę sama. Niosę za sobą moc intencji: za dzieci, by się trzymały wiary w Boga oraz za grzeszników. Koronkę odmawiam codziennie. Staram się też być w naszym kościele w Ostrówku w pierwsze piątki miesiąca na wystawieniu Najświętszego Sakramentu - mówi pani Wanda.
Pątnikom pieszym mogą towarzyszyć duchowi. - Byłam na tej pielgrzymce wiele razy. Chodziłam w intencji powołań i niosłam intencje innych. Teraz swoje przekazałam idącym. W tym roku jestem pielgrzymem duchowym. Planuję dojechać do Ostrówka na Mszę św. o godz. 15 – mówiła przed Eucharystią w sanktuarium przy ul. Żytnej Małgorzata Paprocka.
Pielgrzymka do Ostrówka corocznie odbywa się w okolicy 1 sierpnia, czyli dnia wstąpienia św. s. Faustyny do Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia mającego swój klasztor w Warszawie przy ul. Żytniej. To tu 1 sierpnia 1925 r. rozpoczęła swoje życie zakonne Apostołka Bożego Miłosierdzia. To z ul. Żytniej Helena Kowalska wyruszyła do Ostrówka w 1924 r., by przez rok zbierać pieniądze na wiano, pracując jako pomoc domowa i opiekunka do dzieci w rodzinie państwa Lipszyców.
Pielgrzymka zakończy się w Ostrówku Koronką do Miłosierdzia Bożego i Mszą św. pod przewodnictwem bp. Arunasa Poniškaitisa, biskupa pomocniczego archidiecezji wileńskiej. Wszyscy pielgrzymi, którzy w tym dniu wezmą udział w uroczystościach, będą mogli uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami na mocy decyzji Penitencjarni Apostolskiej.
Dodatkowo dla wzrostu religijności wiernych i zbawienia dusz, Penitencjaria Apostolska przychylając się do prośby wniesionej przez bp. Romualda Kamińskiego, udzielił odpustu zupełnego, pod zwykłymi warunkami (spowiedź sakramentalna, Komunia eucharystyczna i modlitwa zgodnie z intencją Najwyższego Pasterza) tym, którzy prawdziwie pokutując i kierując się miłością, nawiedzą w formie pielgrzymki diecezjalne sanktuarium św. Faustyny Kowalskiej w Ostrówku i pobożnie będą w nim uczestniczyli w obchodach jubileuszowych lub przynajmniej poświęcą tam odpowiedni czas na pobożne rozmyślanie, zakończone Modlitwą Pańską, Wyznaniem Wiary i przyzywaniem Najświętszej Maryi Panny oraz św. Faustyny Kowalskiej.
Osoby starsze, niepełnosprawne, a także osoby opiekujące się nimi i wszyscy, którzy z ważnych powodów nie mogą opuścić domu, mogą uzyskać odpust zupełny, wynikający ze szczerego wyrzeczenia się każdego grzechu i zamiaru jego popełnienia, gdziekolwiek będzie to możliwe, wypełniając trzy zwykłe warunki, w obecności jakiegokolwiek świętego obrazu, włączając się duchowo w obchody jubileuszowe, ofiarując miłosiernemu Bogu swoje modlitwy, smutki i niedogodności własnego życia.