Centralne obchody 104. rocznicy Bitwy Warszawskiej odbyły się 15 sierpnia na Cmentarzu Poległych w Bitwie Warszawskiej 1920 roku.
Uroczystości w Ossowie rozpoczęły się od modlitwy przy krzyżu upamiętniającym śmierć księdza Ignacego Skorupki. Następnie przy sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej sprawowana była Msza Święta pod przewodnictwem bp. Romualda Kamińskiego.
- Czy dzieje każdego narodu w tym i naszego muszą być utkane z tak bardzo trudnych, krwawych wydarzeń, gdzie trzeba składać takie ofiary? - pytał w homilii ordynariusz warszawsko-praski. - Odzyskiwaliśmy to, co wcześniej zostało utracone. Musieliśmy się bronić, bo przeciwnik, widząc nasze słabości, na wiele sobie pozwalał. Trzeba było sięgać po zbrojny oręż, aby obronić czy przywrócić wartości, prawe zasady, które wcześniej zlekceważyliśmy. Trzeba to przypominać, ze względu na tak duże daniny krwi, cierpienia, poniesione straty, niezwykłe wprost bohaterstwo wielu Polek i Polaków. Ale to wszystko każe nam wreszcie mądrzej spojrzeć w przyszłość naszej historii - mówił bp Romuald Kamiński, wzywając do "poważnej pracy nad odbudową społeczeństwa, gdzie podstawowymi wartościami będzie miłość, jedność, wzajemne poszanowanie, wspólne pragnienie budowania w ojczyźnie dobrobytu z poszanowaniem każdego człowieka". - Aby to się stało, najpierw musi dokonać się odbudowa każdego z nas, jakby „nowe narodzenie” jak poucza nas Jezus. Odrodzenie każdego z nas najlepiej dokonuje się w gnieździe rodzinnym, stąd wielka praca i ofiara musi być ukierunkowania na tę wyjątkową wspólnotę. Nie zapominajmy o wartości życia, które jest dla nas na ziemi najcenniejszym darem Boga. Odbudowa człowieka i jego prawdziwa formacja mają swoje źródło i wzór w Ewangelii. Kiedy dobrze to zrozumiemy, wtedy stanie się jasne, że wszelkie nakłady związane z dobrą formacją duchową są jak ewangeliczne talenty obficie pomnożone - mówił.
Biskup przypomniał, że Bitwa Warszawska, zwana Cudem nad Wisłą, była nie tylko zwycięstwem militarnym, ale przede wszystkim zwycięstwem ducha. Polacy, wyczerpani wojną i zaborami, zjednoczyli się w obronie swojej wiary, wolności i ojczyzny. To zwycięstwo miało ogromne znaczenie nie tylko dla Polski, ale dla całej Europy, powstrzymując rozprzestrzenianie się komunizmu na Zachód. Podkreślał, że jesteśmy winni wdzięczność i pamięć bohaterom tamtych dni - żołnierzom, dowódcom i politykom, którzy stanęli w obronie ojczyzny. Ich ofiara i poświęcenie są dla nas inspiracją i zobowiązaniem. Wymienił też nazwiska osób, które na stałe zapisały się w historii 1920 r. To przede wszystkim: marszałek Józef Piłsudski, Ignacy Jan Paderewski, Roman Dmowski, Wincenty Witos, Ignacy Daszyński, Wojciech Korfanty, gen. Józef Haller, gen. Tadeusz Rozwadowski, gen. Władysław Sikorski, gen. Franciszek Latinik i wielu innych sławnych dowódców wraz ze swoimi oficerami i żołnierzami.
- Wszyscy oni zostali wezwani przez ojczyznę - matkę do jej obrony, do obrony narodu, wiary i najświętszych wartości. Jesteśmy winni im wdzięczność i pamięć. To nas zobowiązuje. Dzisiaj pragniemy powierzyć naszych szczególnych dobroczyńców Opatrzności Bożej przez wstawiennictwo Bożej Rodzicielki Maryi Wniebowziętej - powiedział, przypominając, że pieśń "Bogurodzicę" śpiewano podczas walki pod Grunwaldem, w czasach potopu szwedzkiego na Jasnej Górze, we Lwowie przed obliczem króla Jana Kazimierza, podczas wyprawy króla Sobieskiego z armią pod Wiedeń, a także w Ossowie i Radzyminie w 1920 roku.
Po Mszy św. odbył się uroczysty apel poległych, złożenie wieńców i historyczna inscenizacja bitwy z udziałem rekonstruktorów.