Tak wychowały nas matki

– Ani ja, ani moi bracia nie byliśmy w harcerstwie. Wzięliśmy udział w zrywie, bo to był skutek opieki nad nami w domu – mówi Stefan Maciąg ps. Kropidło.

Najszczęśliwszym wspomnieniem z Powstania Warszawskiego są dla niego flagi Polski na ulicach miasta. – Wydostałem się z pl. Unii Lubelskiej, gdzie był przystanek początkowy i końcowy linii tramwajowej „0”, przeznaczonej tylko dla Niemców. 4 sierpnia szliśmy z bratem na Sadybę. Dochodząc do Chełmskiej, zobaczyłem małe flagi biało-czerwone, malutki znak polskości. To niby drobiazg, ale dla nas to był obraz zakazany przez pięć lat. Posiadanie flagi groziło śmiercią. Ten znak niepodległości zrobił na mnie największe wrażenie – przyznaje.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..