Czterech kleryków - Kamil Domański, Paweł Karol Rajewski, Damian Wojciech Sokół i Arkadiusz Szarszewski - przyjęło święcenia diakonatu. Jeden z nich przygotowuje się do posługi w Ordynariacie Polowym.
W święto św. Andrzeja Apostoła w kościele seminaryjnym kard. Kazimierz Nycz udzielił święceń diakonatu trzem klerykom Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego oraz jednemu klerykowi seminarium "Redemptoris Mater". W uroczystości uczestniczyli członkowie ich rodzin, znajomi i księża z parafii rodzinnych oraz przedstawiciele wspólnot, do których w młodości mężczyźni należeli.
Metropolita warszawski podkreślił, że 30 listopada to bardzo radosny dzień w archidiecezji warszawskiej, gdyż pięciu mężczyzn, w tym jeden wyświęcony w archikatedrze warszawskiej przez bp. Janochę, staje się diakonami. Przypomniał, że diakonat ustanowili apostołowie, by Kościół był kompletny. - Jeśli jest jakieś zmącenie radości, to to, że święcenia nie są razem. 60 lat po soborze wiemy, że to jest ten sam diakonat, który trwał przez wieki w Kościele i stosunkowo niedawno został włączony na drodze do święceń kapłańskich - wyjaśnił.
Mówił, że ryt święceń ma potrójną służebność - wobec słowa Bożego, sakramentów i ludzi. - Będziecie oficjalnie głosić kazania i czytać Ewangelię. Zostaniecie sługami słowa Bożego. Prawdziwa służebność będzie was chroniła przed instrumentalizacją, by na ambonie nie głosić swoich mądrości. Będziecie służyć Eucharystii, by była jeszcze piękniej odprawiana. Będziecie też prowadzić nabożeństwa paraliturgiczne. Będzie to też służebność wobec ludzi, dla których jesteście ustanowieni, by wspólnota była większa, a nie by nimi zarządzać - mówił.
Kardynał Nycz podziękował wszystkim, którzy doprowadzili młodych do święceń: rektorom, profesorom, parafiom rodzinnym kandydatów i wspólnotom, w których przeżywali młodość. - Nade wszystko dziękuje rodzicom. W rodzinach powinna rozpoczynać się formacja do miłości, służebności i wiary. Uczymy się jej od rodziców, dziadków, rodzeństwa. Dziękuję za udział w tej formacji i gratuluję - zakończył.
Kandydaci do święceń diakonatu złożyli przyrzeczenie czci i posłuszeństwa biskupowi i jego następcom oraz przyrzeczenie zachowania celibatu. Zobowiązali się także do odmawiania liturgii godzin, czyli brewiarza, w intencji Kościoła i świata. Podczas odmawiania Litanii do Wszystkich Świętych leżeli na posadzce na znak uniżenia i całkowitego oddania się Bogu. Przywdziali szaty diakońskie przy pomocy księży. Najważniejszym obrzędem święceń był gest nałożenia rąk, który pochodzi od Ducha Świętego. Ostatnim był pocałunek pokoju.
Nowo wyświęceni diakoni będą już mogli podczas liturgii czytać Ewangelię i głosić homilie, a także przewodniczyć obrzędom chrztu świętego, błogosławić śluby, udzielać Komunii św., nosić Wiatyk chorym, przewodniczyć pogrzebom oraz spełniać dzieła miłosierdzia.
W czasie celebracji liturgicznych diakoni ubrani są w albę ze stułą przewieszoną przez lewe ramię oraz szatę wierzchnią, zwaną dalmatyką. Właśnie ten strój otrzymali na święceniach.
We wrześniu diakoni zostaną skierowani do parafii archidiecezji warszawskiej na praktyki, gdzie będą zdobywać doświadczenie duszpasterskie. Dla nich diakonat jest etapem w drodze do święceń prezbiteratu. Przed święceniami prezbiteratu każdy z diakonów obroni pracę magisterską z wybranej dziedziny teologii. Warszawscy seminarzyści dyplomy zdobywają w Akademii Katolickiej w Warszawie.