W Warszawie są kręcone kluczowe sceny do filmu inspirowanego prawdziwymi wydarzeniami, które rozegrały się we Włoszczowie 40 lat temu. Poszukiwani są statyści i wsparcie.
Strajk szkolny zorganizowała w grudniu 1984 roku młodzieży Zespołu Szkół Zawodowych przy ul. Wiśniowej we Włoszczowie, w ówczesnym województwie kieleckim. Kilkuset uczniów od początku roku szkolnego domagało się od dyrekcji przywrócenia w salach lekcyjnych krzyży, które zniknęły ze ścian w wakacje. Na początku grudnia 1984 spór przybrał formę strajku okupacyjnego. Uczniów wspierali niektórzy nauczyciele i księża z parafii.
Te wydarzenia stały się kanwą do filmu fabularnego „Znak sprzeciwu”, do którego zdjęcia rozpoczęły się w marcu ubiegłego roku i potrwają do 24 lutego. Na lokacje wybrano: Warszawę, Słomczyn, Tworki i Czerwińsk nad Wisłą.
- Opieramy się na historycznych wydarzeniach, które miały miejsce we Włoszczowie w 1984 roku. W tej fenomenalnej historii sprzed 40 lat zachwyca nas niezłomna postawa młodych ludzi w obliczu wyjątkowego „egzaminu dojrzałości”. Mieli siłę, aby stanąć w obronie wiary i postawili na szali własne marzenia, a nawet życie. Pytamy, jak byłoby dzisiaj. Szukamy pomostu między historią a współczesnością - mówi reżyser Mateusz Olszewski.
W produkcję zaangażowanych jest wielu znany i ceniony polskich aktorów filmowych i teatralnych, m.in.: Piotr Cyrwus, Mieczysław Hryniewicz, Henryk Gołębiewski, Dariusz Kowalski, Mirosław Zbrojewicz, Rafał Zawierucha, Ksawery Szlenkier czy Sebastian Fabjański. Główną rolę przewodniczącej samorządu szkolnego Alicji Groszek gra Sara Lityńska, studentka wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki. Udział w filmie to jej debiut na dużym ekranie.
Produkcja opiera się na znacznym udziale statystów, którzy są nadal poszukiwani, szczególnie do bycia uczniami.
- Gram pedagoga, a mój wnuk jest statystą. Przyjechaliśmy ze Złocieńca w województwie pomorskim. Chciałem tu być jako katolik, ale też ze względu na wnuka, by kształtować w nim ducha patriotyzmu. Pamiętam mojego polonistę w komunie. Mimo że nie mógł nam wprost powiedzieć pewnych rzeczy, to i tak to nam przekazał. Teraz w szkole jest podobnie. My, starsi, jesteśmy za młodych odpowiedzialni. Oni potrzebują głębszego ducha. Jeśli ich zostawimy, oni zginą. Widziałem to już w Holandii wiele lat temu - mówił „Gościowi Niedzielnemu” Zbigniew Boroń na początku ferii na planie zdjęciowym w żoliborskiej szkole.
Produkcji pojęło się Stowarzyszenie Rafael. Jest to jego szósty film, a jednocześnie największy projekt, który ma wejść na ekrany kin w przyszłym roku.
- Budżet całkowity filmu przekracza 5 mln zł, co czyni go największym projektem, nad którym kiedykolwiek pracowaliśmy. Jednak wierzymy, że jest to inwestycja w coś ważnego i potrzebnego! Szukamy również dodatkowych źródeł finansowania i zapraszamy sponsorów do wsparcia produkcji. Aby ułatwić proces zbierania środków, podzieliliśmy naszą akcję na cztery etapy - tłumaczy Andrzej Sobczyk z Rafael Film.
Szczegóły dotyczące wsparcia oraz wymagań dla statystów są na: http://znaksprzeciwu.pl.