- To najważniejszy dom na Krakowskim Przedmieściu - mówił do chorych metropolita warszawski podczas Mszy św. odprawionej w Hospicjum Caritas.
W dniu Światowego Dnia Chorego abp Adrian Galbas spotkał się z podopiecznymi i personelem hospicjum Caritas Archidiecezji Warszawskiej. Odprawiając Mszę św. zwrócił uwagę na symboliczne położenie hospicjum w samym sercu tętniącego życiem miasta, gdzie "od rana do późnej nocy jest pełno ludzi". Zauważył, że w zgiełku codziennego życia łatwo jest zapomnieć o najważniejszych wartościach.
- Ulica usłana kawiarniami, restauracjami, bankami, ekskluzywnymi sklepami, hotelami, pałacami. I nagle w tym wszystkim, w tym krajobrazie tej ulicy jest właśnie to miejsce, które zakłóca wigor tego miejsca. Okazuje się, że jest zupełnie inaczej, bo przychodzi taki moment w życiu człowieka, choroby starości, kiedy tamte wszystkie budowle i tamte wszystkie miejsca stają się mniej ważne albo wręcz niepotrzebne. Już nie potrzebuje kawiarni, już nie potrzebuje restauracji, już nie potrzebuje banków, już nie potrzebuje ekskluzywnych sklepów, już nie potrzebuje hoteli ani pałaców. Potrzebuje takiego miejsca, potrzebuje takiego szpitala, potrzebuje takiego hospicjum, potrzebuje takiego domu. Nagle się okazuje, że właśnie wszystkie inne budowle tego krajobrazu, Traktu Królewskiego są jakby na usługach tego jednego. On jest najważniejszy w tym wszystkim - mówił arcybiskup.
Abp Galbas w hospicjum: Ten dom jest najważniejszy na Krakowskim Przedmieściu
Odnosząc się do orędzia papieża Franciszka, abp Galbas podkreślił, że najistotniejszym przesłaniem jest spotkanie: zdrowych z chorymi, młodych ze starszymi. Spotkanie to jest nie tylko formą wsparcia, ale również drogą do odkrycia wzajemnych darów, które możemy sobie ofiarować. Przypomniał postawę św. Wincentego Palottiego, założyciela pallotynów, który był kapelanem w wielu rzymskich szpitalach i modlił się o to, by nie tyle przynosił chorym lekarstwo, ile by sam stał się lekarstwem. W swojej homilii przytoczył przykłady z Ewangelii, które pokazują, jak Jezus poprzez swoją obecność uzdrawiał chorych.
- Nie mówił: "To ja w takim razie teraz sprawiam, że wszyscy chorzy niech będą zdrowi. Hurtowo was wszystkich uzdrawiam". Mógłby tak zrobić, jest wszechmogącym Bogiem, ale On potrzebuje spotkania i to spotkanie z Chrystusem w takiej formie indywidualnej trwa w Kościele. Nie sprawuje się sakramentów hurtowych. Sakramenty są zawsze spotkaniem. Przyjmujesz Komunię Świętą, Chrystusa ty sam, do twoich ust. Przyjmujesz sakrament namaszczenia chorych - ty sam. Twoje dłonie są namaszczane, są dotykane olejem. Twoje czoło jest dotykane olejem jakby dotykane przez Chrystusa. Posługa Kościoła wobec chorych to jest przede wszystkim posługa sakramentu: przynoszenia Chrystusa, który chce się z nami spotkać. Konsekwentnie taka sama ma być nasza posługa wobec chorych. Ona też przede wszystkim polega na spotkaniu - mówił abp Adrian Galbas.
Metropolita warszawski zakończył homilię modlitwą do Matki Bożej, prosząc o Jej wstawiennictwo, aby wszyscy zgromadzeni mogli powierzyć się w dwóch najważniejszych momentach życia: "Teraz i w godzinie naszej śmierci".
Abp Galbas w Hospicjum Caritas. Modlitwa z panią Jadwigą
- Dwie najważniejsze chwile, w których możemy zdecydować, w których możemy coś zrobić. Przeszłość minęła i już jej nie ma. Przyszłość - może będzie, nie wiadomo. Pewne jest teraz i pewna jest godzina naszej śmierci. Kiedyś te dwa momenty się spotkają i to będzie chwila naszego konania. Prosimy Cię Maryjo, żebyś się za nami modliła, żebyśmy ich nie zmarnowali: dwóch najważniejszych momentów, w których możemy przeżyć spotkanie. Teraz i w godzinie naszego umierania.
Arcybiskup odwiedził także w pokojach chorych, którzy nie mogli uczestniczyć w Eucharystii. Długo modlił się z nimi i wręczył obrazki z wizerunkiem cudownego Krucyfiksu z kaplicy Baryczków w archikatedrze warszawskiej.
Ks. Zbigniew Zembrzuski, dyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej poinformował, że Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, który prowadzi na Krakowskim Przedmieściu także hospicjum stacjonarne oraz hospicja domowe w Grójcu i w Błoniu, w ciągu roku opiekuje się tysiącem osób chorych.
- Najstarsza nasza pacjentka przy Krakowskim Przedmieściu liczy 100 lat, a najmłodsza niecałe 27. Jedna z pań leży u nas już ponad 26 lat - mówi ks. Zembrzuski.
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy jest przeznaczony dla pacjentów przewlekle chorych, niepełnosprawnych, w podeszłym wieku oraz pacjentów apalicznych (bez kontaktu z otoczeniem) wymagających całodobowej, fachowej opieki medycznej. Aktualnie Zakład dysponuje 119 łóżkami na 3 oddziałach. Zatrudnia ponad stuosobowy wykwalifikowany personel pracujący w systemie ciągłym.