Z okazji Dnia Myśli Braterskiej prezydent RP 23 lutego odznaczył bł. ks. Stefana Frelichowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Wyróżnienie zostało przyznane w 80. rocznicę śmierci kapłana „w uznaniu wybitnych zasług, niezwykłej odwagi i ofiarność w niesieniu pomocy potrzebującym i posługi kapłańskiej w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych, za wzór harcerskiej postawy i wierności wartościom najwyższym”.
Ceremonia wręczenia miała miejsce w Pałacu Prezydenckim w obecności rodziny kapłana i przedstawicieli organizacji harcerskich. List od Andrzeja Dudy odczytał minister Andrzej Dera.
Andrzej Duda przypomniał w nim "że ten przedwojenny kapelan, a obecnie patron harcerzy zmarł równo 80 lat temu w niemieckim obozie Dachau. Miał zaledwie 32 lata, z których ostatnie pięć spędził w niewoli hitlerowskiej. Dzisiejsze uhonorowanie ks. Frelichowskiego ma dla mnie szczególne znaczenie. Jako prezydent, a zarazem harcerz, którym pozostaje się do końca życia, w imieniu Rzeczypospolitej składam hołd pamięci kapłana męczennika i oddaję cześć jego heroicznej wierności Ojczyźnie".
Andrzej Duda dziękował zgromadzonym harcerzom za wsparcie powodzian w ubiegłym roku, pomoc Ukrainie, udział w uroczystościach patriotycznych, pielęgnowanie miejsc pamięci i mogił bohaterów narodowych.
"Zeszłego lata świętowaliśmy 80. rocznicę powstania warszawskiego, a niedawno – po raz pierwszy – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej. Obecność na tych obchodach młodzieży z wielu organizacji harcerskich miała wymiar praktyczny – pomocy kombatantom i seniorom. A jednocześnie była pięknym symbolem ciągłości tradycji, bo po 80 latach w miejscach naznaczonych krwią bohaterów stają już tylko nieliczni powstańcy. Weterani odchodzą na wieczną wartę, wiedząc, że doczekali się godnych kontynuatorów, którzy poniosą ich dziedzictwo w przyszłość" - napisał prezydent.
Bł. ks. Frelichowski należał do ZHP. W więzieniach i obozach podczas II wojny światowej spędził w sumie przeszło pięć lat, a kapłanem był tylko niecałe osiem lat. Inicjował tam codzienne modlitwy, odprawiał potajemne Eucharystie, spowiadał, podtrzymywał na duchu, był przy chorych i umierających. Zmarł w opinii świętości 23 lutego 1945 r. (niektóre dane mówią o 22 lutego) w Dachau w wyniku zarażenia się tyfusem plamistym od chorych. Szczególnym wyrazem uczczenia go było wystawienie zwłok w trumnie do pożegnania, co było wielką rzadkością rzeczywistości obozowej.