Od pięciuset lat kolana królów, papieży i ludu zginają się przed cudownym Krzyżem Baryczkowskim w archikatedrze warszawskiej, symbolem wiary, nadziei i zmartwychwstania.
Krzyż Baryczkowski umieszczony w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela jest nierozerwalnie związany z historią Warszawy, przetrwał lata zaborów, wojen i klęsk. W czasie II wojny światowej katedra leżała w gruzach, ale krzyż ocalał.
Często przytaczanym dowodem szczególnego kultu tego krzyża są wydarzenia z Powstania Warszawskiego. W czasie walk o Stare Miasto 16 sierpnia 1944 r. został on wyniesiony z płonącej archikatedry przez ks. Wacława Karłowicza z pomocą dwóch sanitariuszek harcerskiego batalionu Armii Krajowej “Wigry”: Barbary Gancarczyk-Piotrowskiej ps. Pająk i Teresy Potulickiej-Łatyńskiej ps. Michalska.
Uratowany krucyfiks ostatecznie trafił do szpitala powstańczego w podziemiach kościoła św. Jacka na Nowym Mieście. Tam miała się zdarzyć wzruszająca historia o tym, jak kapelan szpitala, który w ciemnościach miał udzielać sakramentu namaszczenia umierającym Powstańcom, udzielił go również Jezusowi z krzyża Baryczków. Po wojnie jego powrót do kaplicy baryczkowskiej w Niedzielę Palmową 1948 roku był wielką manifestacją wiary mieszkańców Warszawy.
Przed tym krzyżem modlili się w ważnych dla narodu chwilach królowie i prezydenci oraz dwóch papieży - Jan Paweł II i Benedykt XVI.
- Nie ma w Warszawie tak omodlonego krzyża jak ten - mówi bp Janocha.
Krucyfiks Baryczkowski jest nazywany “cudownym”. Zdaniem bp. Janochy krzyż jest “po trzykroć Cudowny”. “Jako dzieło sztuki jest cudem artystycznym. Jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem historycznym. Jego nieprzerwany przez pięć stuleci kult, który można opisać, oraz indywidualne doświadczenia Spotkania, których nie można opisać - są cudem teologicznym. Te trzy cuda - artystyczny, historyczny i teologiczny - w przedziwny sposób splatają się ze sobą w historii ludzi i pokoleń Warszawy i Mazowsza, jak natura, kultura i łaska” - wyjaśnia bp Janocha w eseju poświęconym krzyżowi.