- Życie w Duchem Świętym to jak jazda bez trzymanki. Puszczasz kierownicę i trochę od ciebie zależy, a trochę nie - tłumaczył ks. Wojciech Drozdowicz podczas odpustu na Zielone Światki w Lesie Bielańskim, wprowadzając nowego administratora parafii.
Tegoroczny najstarszy odpust w Warszawie był połączony z Piknikiem z Tatą oraz powitaniem ks. Pawła Walkiewicza, dyrektora Domu Rekolekcyjno-Formacyjnego „Dobre Miejsce”, którego abp Adrian Galbas mianował administratorem parafii bł. Edmunda Detkensa w Warszawie. Był też wielkim podziękowaniem za posługę ks. Wojciecha Drozdowicza, dotychczasowego proboszcza, który przechodzi na emeryturę, ale pozostanie w Lesie Bielańskim jako rezydent.
- Proboszczów, a nawet administratorów parafii jest w Kościele powszechnym wielu, ale ks. Wojciech jest jeden jedyny - mówił podczas Mszy św. ks. Walkiewicz, a w świątyni rozległy się brawa.
Ks. Drozdowicz przyjmował wiele podziękowań. W Eucharystii uczestniczył obecny dyrektor Szpitala Bielańskiego oraz dyrektor, który zarządzał placówką, kiedy 26 lat temu ks. Wojciech obejmował probostwo. Były też władze dzielnicy. Burmistrz Grzegorz Pietroczuk dziękował za udaną współpracę, ale też opiekę nad swoją rodziną. Wręczył ks. Drozdowiczowie obraz z jego zdjęciem z pierwszych lat posługi na Dewajtis 3, a ks. Walkiewiczowi, miłośnikowi historii - wydanie „Wiadomości Bielańskich” z 1932 roku.
W dziękczynnej Eucharystii modliła się Ewa Błaszczyk z Fundacji „A kogo?”.
Uroczystość rozpoczęło przypłynięcie z archikatedry św. Jana Chrzciciele obrazu św. Brunona z Kwerfurtu.
- 352 lata temu Klemens X ustanowił najstarszy warszawski odpust. W tym czasie przypłynął z katedry obraz św. Brunona Bonifacego z Kwerfurtu, tego, który opisał historię pięciu męczenników polskich. Ich obrazy mamy ze sobą. Dziś też przypłynął do nas obraz, ale ponieważ zatonęła tratwa, posłużyliśmy się pontonem. Obraz co roku przypływa dzięki Przemkowi Paskowi, z Fundacji Ja Wisła, za co dziękujemy - mówił nad brzegiem rzeki ks. Drozdowicz.
Przy dźwiękach muzyki obrazy pierwszych pięciu kamedułów, którzy osiedlili się na warszawskich Bielanach, i obraz św. Brunona wniesiono do kościoła i ustawiono w prezbiterium.
W homilii ks. Drozdowicz tłumacząc działanie Ducha Świętego, porównał go do jazdy bez trzymanki, która nie do końca zależy od kierującego pojazdem.
Na koniec Eucharystii głos zabrał ks. Walkiewicz. Przypomniał, że w 1654 roku kameduli ustawili na Bielanach krzyż, od którego wszystko się zaczęło.
- Ten krzyż zapoczątkował budowę kościoła i klasztoru i stoi w tym miejscu do dziś. Można powiedzieć to słynne zdanie „Krzyż trwa, choć zmienia się świat”. My możemy dodać: „Krzyż trwa, choć zmieniają się Bielany” - tłumaczył.
Eucharystię ubogaciła muzyka w wykonaniu Babickiej Orkiestry Dętej im. Krzysztofa Pendereckiego pod batutą Zbigniewa Załęskiego, która po Mszy św. dała koncert plenerowy.
W podziemiach kościoła wystąpił Marian Opania, a na scenie zaprezentowali się uczniowie LO im. bł. ks. Archutowskiego, którzy przedstawili fragment „Pana Wołodyjowskiego”.
Na odpuście nie zabrakło też swojskiego jadła, grochówki wojskowej, atrakcji dla dzieci i kramów.