Na dziedzińcu dawnego więzienia na Mokotowie ekshumowano szczątki co najmniej 10 osób z okresu Powstania Warszawskiego.
Na dziedzińcu byłego więzienia na Rakowieckiej w Warszawie, podczas dziewiątego etapu prac poszukiwawczych prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej, ekshumowano szczątki co najmniej 10 osób. Prace te, trwające od 2 do 17 czerwca, koncentrowały się na fragmencie terenu w pobliżu Pawilonu X. Oprócz szczątków ludzkich odnaleziono liczne fragmenty ubrań, obuwia oraz przedmioty osobiste.
Odkrycia te stanowią kontynuację wieloletnich działań mających na celu odnalezienie i identyfikację ofiar terroru niemieckiego i komunistycznego na terenie dawnego więzienia mokotowskiego. W poprzednich latach, od 2016 roku, w ramach siedmiu etapów prac, zespół pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka odnalazł szczątki ponad 30 osób. Poszukiwania prowadzono w różnych częściach terenu więziennego, w tym w pobliżu "ściany śmierci", za dawnym szpitalem więziennym, pod spacerniakami oraz przy "Pałacu cudów", gdzie odkryto masowy grób.
Ostatnie znaleziska powiększają tragiczny bilans ofiar, których szczątki są systematycznie odkrywane na terenie byłego aresztu. Wszystkie odnalezione szczątki zostaną poddane szczegółowym analizom, w tym badaniom genetycznym, w celu ustalenia tożsamości ofiar i zapewnienia im godnego pochówku.
"Powracamy po Swoich" – to hasło, które od kilku lat przyświeca pracom poszukiwawczym prowadzonym przez Instytut Pamięci Narodowej. Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prowadzi prace na terenach po dawnych siedzibach instytucji związanych ze stalinowskim reżimem (takim jak więzienie mokotowskie), ale także na cmentarzach (tam również potajemnie grzebano), w lasach, na terenach prywatnych i wszędzie tam, gdzie zachodzi podejrzenie ukrycia szczątków. Celem tych działań jest nie tylko wydobycie, ale również imienna identyfikacja ofiar.
Wcześniejsze badania ofiar z czasów Powstania Warszawskiego prowadzone były w 2017 r. Na początku Powstania Warszawskiego, 2 sierpnia 1944 roku, dowódca garnizonu warszawskiego, generał Reiner Stahel, wydał rozkaz likwidacji wszystkich polskich więźniów przetrzymywanych w więzieniu na Mokotowie (około 750 osób). Rozpoczęła się trwająca kilkadziesiąt godzin masakra. Pijani niemieccy żołnierze rozstrzeliwali więźniów, których sprowadzano do wykopanych wcześniej dołów śmierci. Część osadzonych, zdając sobie sprawę z nieuchronnego losu, wznieciła bunt. Dzięki tej desperackiej akcji około 200 więźniów zdołało uciec i ocalić życie. W 1945 roku, po wojnie, przeprowadzono pierwsze ekshumacje, podczas których wydobyto ciała około 700 ofiar tej zbrodni.