Mała Jasna Górka

Choszczówka była dla bł. Stefana Wyszyńskiego nie tylko azylem, ale i miejscem głębokiej pracy duchowej. Sercem tego miejsca stała się kurpiowska kaplica.

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 36/2025

dodane 04.09.2025 10:16

Kardynał Stefan Wyszyński przyjeżdżał tu co najmniej raz w miesiącu, a czasem nawet częściej, na jeden lub dwa dni, by odprawiać dni skupienia dla wspólnoty Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Właśnie tutaj powstały jego ważne dokumenty, listy pasterskie i przemówienia. Mimo że harmonogram dnia był ściśle ustalony, prymas znajdował czas na spacery po ogrodzie i lesie, które dodawały mu sił. Uwielbiał lipową aleję i spokój zielonych lasów na obrzeżach Warszawy. Stefan Wyszyński potrzebował przestrzeni, gdzie mógłby odetchnąć i pracować w ciszy, z dala od codziennych obowiązków. Tu odbywały się spotkania Rady Głównej Episkopatu Polski, a w październiku 1978 r. kard. Karol Wojtyła spędził tu swoją przedostatnią noc w Polsce przed wylotem na konklawe, gdzie został wybrany na papieża. Z tego względu Choszczówka została nazwana „polskim Castel Gandolfo”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy