Te obrazy mają pomóc się modlić. 20 malowideł współczesnych autorów chce zerwać z kiczem i tanim sentymentalizmem. Jak się to im udało?
To czwarty rok projektu, który jest zaplanowany na 21 lat. Jego głównym celem jest ożywienie zamierającej tradycji zachodniej sztuki sakralnej oraz próba odnowy mecenatu artystycznego. Projekt jest tworzony przez trzy podmioty: Fundację Świętego Mikołaja, Redakcję Teologii Politycznej oraz Rzymski Instytut Kultury św. Jana Pawła II z Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu.
Publiczną inauguracją projektu była wystawa nowych wersji obrazu „Jezu, ufam Tobie", zaś jego kontynuacją - pierwsza tajemnica różańca świętego Zwiastowanie oraz druga tajemnica różańca Nawiedzenie. W planach jest następnych siedemnaście tajemnic różańca świętego, a malarze pracują już nad czwartą tajemnicą radosną - Ofiarowaniem w Świątyni.
W tym roku tematem przewodnim jest tajemnica Bożego Narodzenia, a na wystawie zaprezentowano ponad 20 płócien o tej tematyce. W ramach projektu artyści uczestniczą w warsztatach poświęconych teologii, biblistyce, historii sztuki i filozofii.
Dziesięć z nich (dużych) przeznaczonych jest do wnętrz świątyń, kolejnych dziesięć (mniejszych) do kultu prywatnego. Artyści, którzy podjęli wyzwanie malowania trzeciej tajemnicy radosnej różańca to: Jarosław Modzelewski, Ignacy Czwartos, Jacek Dłużewski, Wojciech Głogowski, Jacek Hajnos OP, Krzysztof Klimek, Bogna Podbielska, Beata Stankiewicz, Grzegorz Wnęk i Karolina Żądło.
Organizatorzy poinformowali, że 1 października spotkali się z papieżem Leonem XIV. Przedstawili mu koncepcję przedsięwzięcia i wręczyli obraz "Adoracja Dzieciątka" autorstwa Beaty Stankiewicz. Papież pobłogosławił projekt, życząc "ożywiania kultury w duchu chrześcijańskim".
Wernisaż poprzedziła Msza św. w katedrze warszawsko-praskiej, której przewodniczył bp Romuald Kamiński. Homilię wygłosił bp Jacek Grzybowski. Rozpoczął od nawiązania do surowej oceny z Księgi Mądrości, która nazywa "głupimi z natury" tych, którzy "z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest". Biskup połączył to z Ewangelią, której osąd uznał za jeszcze surowszy. Wskazał, że Jezus krytykował ludzi żyjących za dni Noego i Lota za to, że tak pogrążyli się w codzienności - jedzeniu, piciu, handlowaniu czy budowaniu - że "w ogóle się nie zorientowali, że jest coś poza tym światem".
Tę krytykę bp Jacek Grzybowski przeniósł na współczesność, stwierdzając, że "autor Księgi Mądrości, jak i Jezus w Ewangelii, mówi o nas, o naszym pokoleniu, o naszym świecie". Winą za dzisiejsze "utknięcie w doczesności" obarczył konsumpcjonizm, dobrobyt oraz "wszechogarniającą nas technikę, technologię". Ta ostatnia utrwala przekonanie, że człowiek nie potrzebuje nadprzyrodzoności, ponieważ technologia rzekomo "całkowicie ogarnie, zabezpieczy, pomoże" w ludzkich problemach.
Jako "okno", które może odsłonić inny wymiar rzeczywistości, biskup wskazał naturę i "piękno świata". Kontemplacja piękna, harmonii i tajemniczości stworzenia może wyrwać człowieka ze sfery horyzontalnej. Do tego dodał "drugą nadzieję", szczególnie istotną dla zgromadzonych: sztukę.
- A może sztuka, artyzm, piękno wyrażone przez dzieci Boże, twórców, ludzi, zwrócą nas ku nadprzyrodzoności? - pytał retorycznie.
W tym kontekście bp Jacek Grzybowski przywołał "List do artystów" Jana Pawła II. Cytował papieża, który pisał, że artyści, jako "genialni twórcy piękna", najlepiej rozumieją "patos, z jakim Bóg u świtu stworzenia przyglądał się dziełu swoich rąk". Talenty artystyczne są postrzegane jako światło, które pozwala w oknie sztuki, w oknie obrazu dostrzec coś, co przekracza doczesność, świat i kieruje ku wieczności, ku tajemnicy Boga i człowieka.
Homilia zakończyła się zachętą, aby przez kontemplację zarówno piękna stworzenia, jak i ludzkiego dzieła namalowanego z natchnieniem sakralnym, podejmować wysiłek niepozwolenia sprowadzenia się do horyzontalnej doczesności.
Inauguracja wystawy "Boże Narodzenie". Namalować katolicyzm od nowaOtwierając wystawę, biskup Romuald Kamiński podkreślił, że przedsięwzięcie było "naprawdę trafione" i odpowiadało na głęboką potrzebę. Stwierdził, że "każde pokolenie powinno pozostawić po sobie to, co ma w sercach i w umysłach i w pragnieniach najpiękniejsze".
We wstępie do albumu towarzyszącego wystawie Dariusz Karłowicz definiuje główny problem, przed jakim stoją współcześni twórcy podejmujący tematykę religijną, zwłaszcza w kontekście Bożego Narodzenia. Uważa on, że choć temat wydaje się łatwy i przyjemny, w rzeczywistości jest jednym z najtrudniejszych. Główną przeszkodą jest "lawina komercyjnej tandety", która przykryła głębię tajemnicy Wcielenia. Celem projektu jest artystyczne "odzyskanie" tej tajemnicy.
Karolina Rząda, reprezentująca młodsze pokolenie podkreśliła, że zależało jej na współczesnym ujęciu postaci, np. przedstawieniu Józefa jako równoważnej postaci, a nie staruszka. Udział w projekcie był dla niej dużym wyzwaniem i duchową refleksją, a samo malowanie "poniekąd modlitwą".
Ignacy Czwartos zainspirował się figurkami z tradycyjnych szopek. Stworzenie obrazu Bożego Narodzenia stało się dla niego punktem wyjścia do głębszej refleksji nad życiem, śmiercią oraz współczesnymi problemami cywilizacyjnymi, jak aborcja czy eutanazja.
Beata Stankiewicz mówi o swojej wierności "absolutnej prostocie" i używaniu bieli zamiast złota jako symbolicznym przedstawieniu obecności Boga. Ważnym odkryciem było dla niej przedstawienie Józefa jako młodego mężczyzny, rówieśnika Maryi, co uznała za istotne "w dobie kryzysu ojcostwa".
- Chcemy, by te obrazy pomagały ludziom w modlitwie, by otwierały ich na głębię tajemnicy - podkreśla Dariusz Karłowicz, pomysłodawca projektu "Namalować katolicyzm od nowa".
Wystawa jest czynna do 15 stycznia 2026 r., wstęp jest wolny. Ekspozycję można oglądać od poniedziałku do soboty w godzinach 12-19, a w niedziele od 10 do 20. W okresie świątecznym obowiązują inne godziny: 24 grudnia (Wigilia) wystawa jest zamknięta. Natomiast 25 i 26 grudnia, 1 stycznia oraz 6 stycznia będzie otwarta od 10 do 20. W Sylwestra, 31 grudnia, będzie czynna w godzinach 12-19.