100-lecie sióstr od niewidomych. Na ciele i duszy

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 01.12.2018 21:01

- Jesteście szczególnie wezwane dla tego świata, by być swoistym odbiciem Bożego piękna i dobroci - mówił prymas Polski w kościele św. Marcina podczas jubileuszu sióstr franciszkanek Służebnic Krzyża.

100-lecie sióstr od niewidomych. Na ciele i duszy W jubileuszu 100-lecia sióstr franciszkanek Służebnic Krzyża wzięli udział przyjaciele zgromadzenia Tomasz Gołąb /Foto Gość

Kilkudziesięciu kapłanów, biskupi, przyjaciele dzieł matki Czackiej i podopieczni franciszkanek Służebnic Krzyża świętowali z założonym 100 lat temu zgromadzeniem w kościele św. Marcina na Starym Mieście. Z okazji jubileuszu wybitni artyści oraz uczniowie i absolwenci laskowskich szkół wykonali program słowno-muzyczny pt. "Niewidoma Matka Niewidomych", po którym odprawiona została Msza św. dziękczynna pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza.

- 1 grudnia 1918 roku grupa pierwszych 12 postulantek po odprawionych rekolekcjach rozpoczęła wspólne życie - przypomniał w homilii abp Wojciech Polak. Prymas Polski zaznaczył, że założone przez matkę Czacką zgromadzenie było wyjątkowe w dziejach Kościoła. Przywołując wypowiedzi kard. Stefana Wyszyńskiego, podkreślił, że tę oryginalność siostry zawdzięczały charyzmatycznej założycielce, ale i specyficznemu powołaniu do pomocy niewidomym. - Prymas dodawał, że ta wyjątkowość wynika z jego nazwy: franciszkanki Służebnice Krzyża. Zdawałoby się, że połączenie "franciszkanki" i "krzyża" to za wiele. Matka Czacka jednak domagała się od tych, które miały jej pomagać, i miłości bezgranicznej, i dźwigania krzyża. Nic dla siebie, żeby obfitować dla innych - mówił abp Polak. - W was Bóg chce nam przekazać, że opiekuje się każdym i każdą z nas, poczynając od najbardziej potrzebujących - dodał.

Rok temu papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót matki Róży Czackiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Niewidoma zakonnica kładła nacisk na zadośćuczynienie Bogu za duchową ślepotę świata przez przyjęcie własnej cząstki krzyża.

W grudniu 1925 r. matka Czacka pisała: "Podobało się Panu Jezusowi w swym miłosierdziu w czasach obecnych spojrzeć na niewidomych, których przez szczególną łaskę powołuje do wzięcia udziału w wielkim dziele Odkupienia. Niedołęstwo, kalectwo powołane do pełni dzieła Bożego. Potęga ducha - przeciwstawiona sile materialnej i brutalnej obecnego świata pogańskiego. Dać niewidomym zrozumienie tego posłannictwa: to jedno z głównych zadań Dzieła".

W 1922 r. matka Czacka otrzymała ziemię w podwarszawskiej wsi Laski. Rozpoczęła tu budowę zakładu dla niewidomych, stopniowo przenosząc warszawskie placówki Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi oraz tworząc tu dom macierzysty zgromadzenia. Z czasem nazwa "Laski" stała się symbolem całego dzieła, które tworzą niewidomi, świeccy i siostry. Zamysł matki Czackiej, by w jej dziele świeccy współpracowali z siostrami był nowatorskim przedsięwzięciem na owe czasy, znacznie wyprzedzającym idee Soboru Watykańskiego II.

W homilii metropolita gnieźnieński wskazał też na szczególny związek Zgromadzenia z Trójcą Świętą. Matka Elżbieta widziała w nim – jak przypomniał – odwzorowaną w pewnym sensie współpracę trzech grup: osób niewidomych, ludzi świeckich i sióstr, jak również realizację wskazanego potrójnego celu Dzieła mianowicie: edukacyjnego, formacyjnego i apostolsko-charytatywnego. 

Jubileusz 100-lecia zgromadzenia był także okazją do modlitwy o rychłą beatyfikację matki Czackiej. - To też okazja, by dołożyć do tej modlitwy także prośbę o beatyfikację kard. Wyszyńskiego - mówił podczas uroczystości w kościele św. Marcina kard. Nycz, dodając, że przekonany jest, iż oboje są już święci w oczach Boga.

Zobacz także: