Rosyjskie wojsko pod dowództwem gen. Dybicza parło na Warszawę, by jak najszybciej stłumić powstanie listopadowe. Mieli przewagę liczebną i uzbrojenia. Podwarszawski lasek stał się świadkiem bardzo krwawego starcia. Polaków prowadził gen. Józef Chłopicki, który po mistrzowski wykorzystał ukształtowanie terenu. Ogromne straty zmusiły obie strony do odwrotu. Taktyczne zwycięstwo przypisuje się Polakom. W 187. rocznicę bohaterskiej obrony stolicy modlono się za ofiary na pl. Szembeka i przy pomniku Bitwy pod Olszynką Grochowską.