Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Warszawski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Liturgia
  • Diecezje
      • Bielsko-Żywiecka
      • Elbląska
      • Gdańska
      • Gliwicka
      • Katowicka
      • Koszalińsko-Kołobrzeska
      • Krakowska
      • Legnicka
      • Lubelska
      • Łowicka
      • Opolska
      • Płocka
      • Radomska
      • Sandomierska
      • Świdnicka
      • Tarnowska
      • Warmińska
      • Warszawska
      • Wrocławska
      • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • PARAFIE
    • BISKUPI
    • KURIE
    • HISTORIA DIECEZJI
    • VARSAVIANA

Najnowsze Wydania

  • GN 31/2025
    GN 31/2025 Dokument:(9358597,Ziemi całowanie)
  • GN 30/2025
    GN 30/2025 Dokument:(9350861,Zepsuty kompas)
  • GN 29/2025
    GN 29/2025 Dokument:(9344585,Wielkie dzieło tysiąclecia)
  • GN 28/2025
    GN 28/2025 Dokument:(9337843,Egocentryzm i poświęcenie)
  • Historia Kościoła (10) 04/2025
    Historia Kościoła (10) 04/2025 Dokument:(9291754,Bóg historii nieoczywistych. Edytorial nowego wydania „Historii Kościoła”)
warszawa.gosc.pl → Warszawskie wiadomości → Za klasztorną bramą było życie

Za klasztorną bramą było życie przejdź do galerii

W Warszawie poświęcono kamień węgielny pod budowę Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich im. m. Matyldy Getter. Na uroczystość przyjechała z Izraela Lea Balint - jedna z 750 ocalonych.

Lea Balint była jednym z pół tysiąca z żydowskich dzieci uratowanych w czasie wojny przez siostry franciszkanki Rodziny Maryi  
Lea Balint była jednym z pół tysiąca z żydowskich dzieci uratowanych w czasie wojny przez siostry franciszkanki Rodziny Maryi
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
3m 11s

Trzyletnia Lea Balint nie rozumiała, dlaczego musi się ukrywać i czemu w sierpniu 1944 r. nagle nad Warszawą poczerwieniało niebo. Siostry franciszkanki Rodziny Maryi w Brwinowie - do których nie pamięta, jak trafiła - były taktowne i dbały o to, żeby dzieciom nie przysparzać cierpień.

- Siostry uratowały mi życie trzy razy. Jedna z nich, s. Helena, która była wysoka, piękna i chodziła jak anioł, powiedziała mi, że Niemcy nie lubią osób z ciemnymi włosami i oczami. I to mi wystarczyło - wspomina 80-letnia dziś pani Lea. 

Urodziła się w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jej matka zginęła, ojciec w wojennej zawierusze zaginął. Nie wie, jak znalazła się u sióstr w Brwinowie. Ukrywała się tam przez dwa lata pod nazwiskiem Alicja Herla. 

- Warunki były trudne. Siostry szyły nam ubrania ze spadochronów, buty mieliśmy za duże, a z powodu braku skarpet nogi owijano nam gazetami - opowiada o czasie spędzonym w klasztornym sierocińcu. - Pamiętam, jak któregoś dnia bawiłam się na werandzie i zobaczyłam wchodzących do budynku Niemców. Siostry w popłochu wsadziły mnie do dużego kosza, przykryły słomą i jajkami. Kazały być cicho. Słyszałam kroki podkutych butów, słoma kręciła mnie w nosie, chciało mi się kichać. Z jednej strony czułam strach, ale z drugiej miałam wrażenie, jakbyśmy bawili się w chowanego. Słyszałam, jak łamaną polszczyzną Niemcy mówią o żywności, chcieli zabrać kosze z jajkami. Zakonnice ubłagały, żeby zabrali tylko drugi, stojący obok mojego. Wahali się, ale w końcu odeszli tylko z jednym koszem i kurami. Wtedy s. Helena wyjęła mnie z kryjówki, wyściskała, wycałowała, wyjmowała mi słomę z włosów i płakała - wspomina pani Lea.

W czasie wojny fałszywe dokumenty niejednokrotnie ratowały Żydom życie   W czasie wojny fałszywe dokumenty niejednokrotnie ratowały Żydom życie
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Po raz trzeci franciszkanki uratowały ją, gdy od skaleczonej brodawki na dłoni wdało się zakażenie całej ręki. - Jedna z sióstr na rękach niosła mnie przez zaorane pole, tak żeby nikt nie widział, na zastrzyk do szpitala - opowiada.

Po wojnie pani Lea wyjechała do Izraela z ojcem, ocalonym z Oświęcimia. Po raz pierwszy powróciła do Polski w latach 80., żeby zobaczyć "swój klasztor i swoje siostry". W 1985 r. Yad Vashem pośmiertnie uhonorował m. Matyldę Getter, bohaterską, pierwszą przełożoną warszawskiej prowincji Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Pamięć o niej i jej heroizmie przekazywana jest kolejnym pokoleniom franciszkanek, ale poza klasztornymi murami nie była szerzej znana.

Teraz na klasztornym dziedzińcu domu prowincjalnego przy ul. Hożej 53 stanie czterokondygnacyjny budynek, w którym znajdzie się muzeum upamiętniające m. Matyldę i inne siostry niosące pomoc w czasach wojny. Będzie on połączony z piwnicami sąsiedniego budynku, w których niegdyś ukrywano żydowskie dzieci. Wyższe kondygnacje zostaną przeznaczone na bibliotekę i sale konferencyjne.

« ‹ 1 2 3 › »
"Matusia" Warszawy

GOSC.PL DODANE 08.08.2018 AKTUALIZACJA 09.08.2018

"Matusia" Warszawy

​W domu prowincjalnym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przy ul. Hożej 53 w Warszawie poświęcono kamień węgielny pod budowę Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich im. Matyldy Getter.  
oceń artykuł Pobieranie..

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

|

GOSC.PL 08.08.2018 23:18

publikacja 08.08.2018 23:18

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • HOŻA 53
  • MATYLDA GETTER
  • MUZEUM
  • RATOWANIE ŻYDÓW
  • SIOSTRY FRANCISZKANKI
  • SPRAWIEDLIWY WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA

Polecane w subskrypcji

  • Drużyna Augustyna. Uśmiech Bożej dobroci w sercu Pragi
    • Z bliska
    • Marcin Jakimowicz
    Drużyna Augustyna. Uśmiech Bożej dobroci w sercu Pragi
  • Prezydencki ekspert o planowanej reformie edukacji: „Pancerz wiedzy, wiary i cnoty zastępuje cienka błona empatii i dobrostanu”
    • Rozmowa
    • Szymon Babuchowski
    Prezydencki ekspert o planowanej reformie edukacji: „Pancerz wiedzy, wiary i cnoty zastępuje cienka błona empatii i dobrostanu”
  • Jan Sebastian Bach – harmonia strumienia, doskonałość gotyckiej katedry. Co można usłyszeć w religijnych dziełach kompozytora?
    • Kultura
    • Szymon Babuchowski
    Jan Sebastian Bach – harmonia strumienia, doskonałość gotyckiej katedry. Co można usłyszeć w religijnych dziełach kompozytora?
  • O teksańskich kowbojach, którzy mówili po śląsku
    • Świat
    • Barbara Gruszka-Zych
    O teksańskich kowbojach, którzy mówili po śląsku
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X