To wchodzi w krew

Kiedy wstaje się z fotela, przychodzi energia do działania. – To jest przecież cząstka mnie, która posłuży drugiemu – tłumaczy Arkadiusz Cegliński, dawca ponad 60 litrów życiodajnego płynu.

Krwi nie da się ani kupić, ani wyprodukować, ani zastąpić czymś innym. Można ją tylko ofiarować. Jest potrzebna codziennie, przez cały rok. Szczególnie w wakacje, gdy krwiodawcy wyjeżdżają na urlopy, a studenci wracają do rodzinnych miejscowości.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..