Był w pewnym sensie biskupem „bez ziemi”, a raczej z „całym światem”, czyli całą ziemią.
Wciąż za priorytet uznajemy, że naszym „zadaniem nie jest walka polityczna, nie sensacja, ale pogłębianie wiadomości wiary i zasad życia chrześcijańskiego”.
Ręce opadają. Kiedy człowiekowi jest źle, w ten sposób wyraża bezsilność i niechęć do zrobienia czegokolwiek.
Nie bójmy się ciemności tego świata, jakkolwiek byłaby straszna.
Występowanie jako typowy Jan Kowalski po tym, jak założyło się koloratkę, w ogóle już nie działa.
Co niepokojącego dzieje się dzisiaj z człowiekiem?
Co robi ksiądz w powstaniu? To samo co poza powstaniem.
Pośród rozmaitych dociekań dotyczących współczesnego kryzysu wiary na czoło wysuwają się dwie interpretacje.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.