- Stajemy na placu Piłsudskiego, przy Papieskim Krzyżu i przy trumnach kryjących doczesne szczątki żołnierzy niezłomnych, rycerzy wolności - powiedział bp Józef Guzdek podczas Mszy św. pogrzebowej 35 osób zidentyfikowanych na warszawskiej Łączce.
Uroczystości, którym towarzyszy ceremoniał wojskowy, rozpoczęły się o godz. 10 żałobną Mszą św. celebrowaną na stołecznym placu Piłsudskiego przez biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka. 35 trumien ze szczątkami ofiar terroru komunistycznego wystawionych przy ołtarzu, w tym pięć udekorowanych wstęgami Orderu Virtuti Militari, zostanie w kondukcie żałobnym przewiezionych na Wojskowe Powązki.
- Naród może być uznany za wielki, jeśli broni swojej wolności - powiedział, rozpoczynając Mszę św. pogrzebową przy trumnach zidentyfikowanych żołnierzy niezłomnych, bp Józef Guzdek, przytaczając słowa papieża Franciszka z zakończonej właśnie pielgrzymki do Stanów Zjednoczonych.
Biskup Wojska Polskiego przypomniał, że prace ekshumacyjne prowadzone na warszawskich Powązkach w Kwaterze „Ł” oraz w wielu innych miejscach powoli powiększają liczbę odnalezionych i zidentyfikowanych ofiar stalinowskiego terroru. - Dziś stolica Polski oddaje hołd bohaterom. Pogrzeb 35 żołnierzy niezłomnych spośród 40 zidentyfikowanych jest czasem modlitwy o miłosierdzie Boże i nagrodę życia wiecznego za świadectwo ich heroicznej miłości ojczyzny. Jest także okazją do wyrażenia wdzięczności tym, którzy, nie zważając na przeszkody, wiernie realizują testament niezłomnych - powiedział.
- Stajemy na placu Piłsudskiego, przy Papieskim Krzyżu i przy trumnach kryjących doczesne szczątki żołnierzy niezłomnych, rycerzy wolności. Ponad pół wieku czekaliście na swój pogrzeb. Najbliżsi płaczą. Jednoczy nas Bóg, któremu pragniemy wyśpiewać pieśń dziękczynienia za waszą niezłomną służbę ojczyźnie - powiedział bp Józef Guzdek.
We Mszy św. uczestniczyły rodziny pomordowanych w katowniach UB, a także władze państwowe z premier Ewą Kopacz na czele.
- Wyrośli z ducha ewangelicznego radykalizmu. Było dla nich oczywiste, że miłość żąda ofiary. Czynem potwierdzili wierność miłości Boga i ojczyzny. Zgodnie z zaleceniem Ewangelii byli „roztropni jak gołębice i przebiegli jak węże”. Wielu z nich nie dało się zwieść podstępnym planom władzy ludowej, która ogłosiła „amnestię”. Przestrzegał przed tym mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, cichociemny, legendarny dowódca Lubelszczyzny, którego doczesne szczątki otaczamy dziś miłością i modlitwą. Napisał: „Amnestia jest dla złodziei, a my jesteśmy wojsko polskie” - mówił bp Józef Guzdek.
Biskup zauważył, że czyny "rycerzy wolności", podejmowane w imię miłości Boga i ojczyzny, po wielu latach zapomnienia, zostają wreszcie dostrzeżone, właściwie ocenione i docenione. W mrocznych czasach komunistycznego bezprawia byli torturowani, zabijani i potajemnie grzebani, bez krzyża i mogiły, bez rodziny, kapłana i modlitwy. Dopiero dziś odbierają należną im cześć.
- Spełniają się także nasze pragnienia, abyście mieli pogrzeb należny bohaterom. Dzięki waszej dumie i niezłomności cieszymy się odzyskaną wolnością. Wypełniły się wasze marzenia! Spoczywajcie w pokoju! Chwała Niezłomnym! - zakończył homilię.
czytaj także:
Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. Łk 19,46
Rozważa Magdalena JóźwikEwangelia z komentarzem
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.