19 czy 25 października? Naukowcy na UKSW spierali się o datę śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. - Ważny jest fakt męczeństwa za wiarę, sprawa daty śmierci jest drugorzędna - mówił kard. Kazimierz Nycz, przestrzegając też, by nie skupiać się na domniemanym cudzie za sprawą błogosławionego.
Według prof. Wojciecha Polaka (UMK), wątpliwości dotyczące okoliczności śmierci ks. Popiełuszki są na tyle poważne, że powinien je rozstrzygnąć Instytut Pamięci Narodowej.
- Aktualne ustalenia procesowe nie są wiarygodne - mówił naukowiec podczas konferencji "Śmierć bł. ks. Jerzego Popiełuszki - nowe fakty", która odbyła się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Prof. Wojciech Polak, opierając się na badaniach prokuratora Andrzeja Witkowskiego, podważa obowiązującą wersję śmierci ks. Jerzego. Według niego porwany 19 października 1984 r. w Bydgoszczy kapłan prawdopodobnie żył jeszcze kilka dni, a jego mordercy chcieli go jedynie nastraszyć, podobnie jak innych opozycjonistów w tym czasie. Takiej hipotezy miałby dowodzić m.in. różaniec ks. Jerzego znaleziony pod mostem w Toruniu, relacje rybaków złożone po 18 latach od tych wydarzeń, czy wypuszczenie przez oprawców kierowcy kapłana, Waldemara Chrostowskiego. Oprawcom miało chodzić głównie o to, by zmusić ks. Jerzego do opuszczenia Polski i wyjazdu na studia do Rzymu.
Hipotezy przedstawione przez prof. Wojciecha Polaka podważył ks. prof. dr hab. Tomasz Kaczmarek (UMK), postulator procesu kanonizacyjnego ks. Popiełuszki, który relacjonując ustalenia komisji historycznej powołanej w archidiecezji warszawskiej, a także przytaczając relacje świadków, w tym biegłych i samych morderców ks. Jerzego, z całą pewnością stwierdził, że data śmierci męczennika oraz jej okoliczności nie mogą być podważane. Choć zastrzegł także, że proces beatyfikacyjny nie zamierzał dać odpowiedzi na pytanie, kiedy dokładnie nastąpiła śmierć ks. Jerzego.
- Ciało było tak umęczone i zniszczone, że musiało leżeć w wodzie przy tamie we Włocławku co najmniej kilka dni. W dodatku w treści żołądka znaleziono niestrawione fragmenty sera, który jadł na kolację w Bydgoszczy 19 października, co oznacza, że proces trawienny został przerwany przez śmierć jeszcze tego samego dnia - dowodził postulator.
Z twierdzeniami prof. Wojciecha Polaka polemizował także prof. Jan Żaryn, który podkreślił, że na dzisiejszym etapie badań historycznych "nie ma lepszej w sensie dowodzenia historycznego koncepcji dotyczącej okoliczności i śmierci ks. Popiełuszki niż ta, która także dziś obowiązuje, tzn. że ks. Jerzy Popiełuszko został porwany i zamordowany 19 października 1984 r. i mordercami bezpośrednimi byli ci, którzy zostali skazani w procesie toruńskim: Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski".