Już maryjny tytuł może przestraszyć. Zupełnie niepotrzebnie. Bo Matka Boża Dobrej Śmierci oręduje za życiem. Tu i tam.
Wchodzący 22. dnia każdego miesiąca do kościoła seminaryjnego na Krakowskim Przedmieściu na wieczorną Mszę św. kierują się zwykle do prawej nawy. Podchodzą do rozświetlonego i przybranego kwiatami obrazu Madonny z Dzieciątkiem Jezus. Zapalają świeczkę, modlą się, biorą obrazki z modlitwą, a do zielonej księgi leżącej na stoliku wpisują prośby i dziękczynienia. Powierzają Maryi swoje doczesne problemy i nadzieje na życie wieczne. – To jest taki paradoks, bo mamy odnotowane liczne interwencje MB Dobrej Śmierci w postaci urodzenia dziecka po latach starań, powrotu do zdrowia czy pojednania w rodzinie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.