Papieskie odznaczenie dla prezesa Trybunału Konstytucyjnego zostało przez część komentatorów uznane za kontrowersyjne. A niektórzy domagali się wręcz ustąpienia prof. Andrzeja Rzeplińskiego z zajmowanej funkcji. Publikujemy treść laudacji wygłoszonej przez o. Tomasza Dostatniego podczas uroczystości wręczenia odznaczenia Pro Ecclesia et Pontifice.
Wybitny polski, emigracyjny pisarz, Andrzej Bobkowski, w swoim dziele, pamiętniku „Szkice piórkiem” w prostych słowach, obrazowo mówił swojemu towarzyszowi ucieczki z północy na południe Francji w sierpniu 1940 r. – Tadziowi, prostemu robotnikowi z Warszawy, o wkładzie w kulturę, w myśl ludzką dokonanym przez trzy wielkie cywilizację świata śródziemnomorskiego. Wkładzie greckim, rzymskim i chrześcijańskim.
Grecy wnieśli pojęcie człowieka i rozumu, jako miary wszystkiego. Poszukiwanie prawdy, walkę z ciemnotą, przesądami i fanatyzmem. Poszukiwanie prawdy pozwoliło ludziom porozumieć się, rozpocząć dyskusję. Stworzyli wreszcie pojęcie teorii. Rzymianie, dorzucili prawo, naukę o jego poszanowaniu i obowiązkach. Chrześcijanie - naukę o człowieku, o jego życiu doczesnym i wiecznym, o życiu duszy. Pojęcie godności osoby ludzkiej, jej wartość nie tylko użytkową. Wytyczyli granicę władzy państwa nad człowiekiem.
Na świecie było i jest źle – mówi Bobkowski w 1940 roku – to prawda, ale nikt do tej pory nie tracił wiary w te trzy wkłady w kulturę. Istnieje nadzieja, że przy ich pomocy uda się rozwiązać wiele problemów.
Tak, dzisiejszy laureat papieskiego orderu Pro Ecclesia et Pontifice, Profesor Andrzej Rzepliński jest tym, który reprezentuje kontynuację tego rzymskiego wkładu w śródziemnomorską cywilizację. Dziś byśmy dopowiedzieli, że cywilizację transatlantycką. Cywilizację prawa, naukę o jego poszanowaniu i obowiązkach. Profesor Andrzej Rzepliński jest prawnikiem, tym który jako prezes Trybunału Konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej jest jednym z najwyższych urzędników naszego państwa. Te dwa obszary przenikają się w jego życiu na co dzień. Prawo i służba publiczna.