O ścianę oparte są kule, kilka flag, znaki drogowe, ogrodowy parasol, a nawet kościelna skarbona. Czego to ludzie nie zgubią?
Dzwoni mężczyzna z Opoczna. Od kilku miesięcy pyta, czy ktoś nie przyniósł do Biura przy ul. Dzielnej 15 jego kurtki. Przepadła w Warszawie jak kamień w wodę, choć trzy magazyny po sufit wypełnione są 1700 przedmiotami znalezionymi w ciągu ostatnich dwóch lat w stolicy. – Najczęściej zguby szukają kobiety. Chociaż często dzwonią w imieniu męża czy syna – mówi Beata Kamińska, która od pięciu lat kieruje Biurem Rzeczy Znalezionych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.