Urzędnicy zakazują cyrków ze zwierzętami. Będą protesty oburzonych rodziców?
"Nowo powstałe prawo jest wynikiem społecznego sprzeciwu wobec przedmiotowego traktowanie zwierząt w cyrkach. Dezaprobatę opinii publicznej budzi zmuszanie ich poprzez tresurę, do wykonywania czynności niezgodnych z ich naturą, a także nie zapewnianie warunków bytowania stosownych do potrzeb gatunku, karygodne warunki transportu oraz miejsc przebywania zwierząt między występami i poza sezonem" - dowodzą urzędnicy.
W internecie istnieje mnóstwo stron, których autorzy nawołują do bojkotu cyrków ze zwierzętami. Obrońcy ich praw argumentują, że cyrk nie jest zabawny, a tresura dla zwierząt niewola, ciągły strach i cierpienie. Zwierzęta w cyrkach przebywają bowiem w obcym dla nich klimacie, oderwane są od stada i pozbawione możliwości relacji z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Przetrzymywane są w stalowych klatkach, które opuszczają tylko na czas występów. Co więcej, są nieustannie przewożone z miejsca na miejsce, co staje się dla nich źródłem dodatkowego stresu.
Obrońcy praw zwierząt podkreślają, że standardową techniką szkolenia zwierząt cyrkowych jest stosowanie kar cielesnych, a prawda o ich tresurze pozostaje większości nieznana widzom.
Cyrkowcy nie zamierzają składać jednak broni. Koalicja „Cyrk ze zwierzętami” reprezentująca polskie cyrki oraz treserów opublikowała petycję do Sejmu, w której informuje, że "zwierzęta w polskich cyrkach nie cierpią i nie dzieje im się żadna krzywda. Występy zwierząt na arenach odbywają się w oparciu o niezwykle restrykcyjne przepisy prawa polskiego i międzynarodowego. Harmonogram występów z udziałem zwierząt zatwierdza każdego roku Główny Lekarz Weterynarii, który między innymi bada, czy wykonywane przed publicznością elementy nie są nienaturalne lub zbyt trudne. Liczne niezapowiedziane kontrole przeprowadzone przez powiatowych lekarzy weterynarii nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Niejednokrotnie są oni pod wrażeniem warunków w jakich przebywają zwierzęta. Opowieści o hakach, kijach, pejczach, rozżarzonych płytach są absolutną nieprawdą. Stanowczo protestujemy przeciwko takim pomówieniom" - czytamy w petycji.
Dla kilkunastu funkcjonujących w Polsce cyrków ograniczenie działalności oznacza problemy finansowe. Rocznie polskie cyrki odwiedza 1,5 mln widzów. Właściciele cyrków zamierzają rozpocząć zbieranie wśród nich podpisów popierających tresurę zwierząt w cyrkach.