Miały urodzić kalekie dzieci, mogły stracić zdrowie, umrzeć podczas ciąży lub porodu. Wytrzymały presję lekarzy i własnego lęku. Dzięki szaleństwie miłości.
W 2004 r., kiedy Maja, matka półtorarocznych bliźniąt, zaszła w ciążę, czuła się źle, dokuczał jej ból kręgosłupa i wyczuwała jakąś zmianę nad żebrami. W trzecim miesiącu ciąży zasłabła. Po badaniach okazało się, że na nerce wyrosła duża narośl, ale urolog przekonywał, że nowotwór nie zdarza się u tak młodych kobiet, w dodatku w ciąży.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.