Jesteśmy zainteresowani ratowaniem Muzeum Techniki - zapewnia minister kultury Piotr Gliński.
- Jesteśmy zainteresowani ratowaniem Muzeum Techniki - zapewnia minister kultury Piotr Gliński. Zaznacza jednak: MKiDN nie będzie pokrywać długów placówki niebędącej instytucją państwową. Zaległości czynszowe jest skłonne umorzyć miasto, ale - jak informuje Ratusz - to nie rozwiąże wszystkich problemów.
- Kluczowe jest porozumienie między MKiDN, MNiSW, MR i NOT - mówi PAP zastępca rzecznika prasowego Urzędu m.st. Warszawy Agnieszka Kłąb.
Resorty kultury, rozwoju i nauki mają wspólnie z NOT stworzyć nową instytucję kultury - Narodowe Muzeum Techniki, która m.in. przejęłaby eksponaty Muzeum Techniki i Przemysłu.
- Jako ministerstwo kultury dalej jesteśmy zainteresowani, żeby ratować tę instytucję, ale są pewne granice naszego zaangażowania. Ja nie jestem w stanie wyasygnować 4 milionów zł publicznych pieniędzy, dlatego że ktoś w sposób jakiś nieodpowiedzialny (...) zrobił tak olbrzymie długi. Owszem, możemy pomóc, ale ten zakres pomocy musi być jakoś zracjonalizowany - powiedział PAP wicepremier, szef resortu kultury prof. Piotr Gliński. - Jest faktem, że Naczelna Organizacja Techniczna, która jest właścicielem zbiorów, zachowuje się trochę nieracjonalnie, bo żąda, żebyśmy my także spłacali jej długi w stosunku do pracowników, to już jest trochę przesada - uważa P. Gliński.
Największa placówka muzealnictwa technicznego w Polsce, Muzeum Techniki i Przemysłu od lat boryka się z problemami finansowymi. Na stronie muzeum w środę pojawiły się informacje o tym, że rozpoczęto procedury zwolnień grupowych.
"Zarząd ma nadzieję, że w styczniu br. negocjacje zostaną sfinalizowane w sposób zabezpieczający Muzeum wraz z pracownikami i wówczas procedura zostanie cofnięta. Zarząd Główny FSNT-NOT z wielkim smutkiem stwierdza, że w roku 2016 po raz pierwszy od 60 lat Muzeum Techniki i Przemysłu NOT nie otrzymało wsparcia finansowego, co było przyrzeczone przy powierzeniu jego prowadzenia przez NOT" - napisano w komunikacie.