Mistyk, który sfotografował Jezusa, znów w Warszawie

Brat Elia będzie uczestniczyć we Mszy św. w parafii Najczystszego Serca Maryi przy ul. Chłopickiego. Po Eucharystii wygłosi nauczanie.

To już druga wizyta włoskiego mistyka w stolicy, a trzecia w Polsce. W ubiegłym roku brat Elia spotkał się z wiernymi na Służenie i na Pradze. Podczas swojej wizyty zostawił przesłanie dla Polski, w którym zachęcał rodziny do przebaczenia i wspólnej modlitwy, na początek choćby "10 min dziennie”. Przypomniał, że "cały czas ktoś na was patrzy, ktoś nad wami czuwa". - Nie bójcie się. Odpowiadajcie na wezwanie! - mówił.

Transmisję z Mszy św. z udziałem Br. Elii zapowiedziała Salve.TV.  

Brat Elia urodził się 20 lutego 1962 roku we Francavilla Fontana w ubogiej włoskiej rodzinie jako ósme dziecko. Gdy w 1990 r. wstąpił do nowicjatu kapucynów, pojawiły się u niego pierwsze widoczne stygmaty na głowie, rękach, boku i nogach. Otwierają się one i krwawią od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty.

Misją włoskiego stygmatyka jest być pielgrzymem dla świata i na świecie. Od 2003 r. wraz z członkami wspólnoty „Apostoli di Dio” („Apostołowie Boga), zamieszkał w Calvi w Umbrii, w zaniedbanym franciszkańskim klasztorze, 80 km od Rzymu. Ma dar bilokacji i czynienia cudów. Jest w kontakcie z o. Pio, który powiedział Br. Elii, by dokończył jego misję.

- Jestem tylko osiołkiem Jezusa, tak nazywa mnie ojciec Pio, ale to na osiołku właśnie Jezus wjechał do Jerozolimy... - wyjaśnił podczas spotkania z wiernymi br. Elia.

Najważniejszym przesłaniem Br. Elii jest nawoływanie do bliskości z Jezusem. Sam żyje w obecności Bożej, widział Anioła Stróża i Matkę Bożą. To jemu właśnie Chrystus pozwolił utrwalić swoje oblicze na fotografii. Wydarzenie to miało miejsce podczas badań lekarskich, na które zakonnik został wysłany do USA. Komisja lekarska pytała go, czy z „kimś” rozmawia. Brat Elia w duszy usłyszał głos, by nie odpowiadał na pytania, ale zaprosił członków komisji do kościoła, by zrobić zdjęcie.

Członkowie komisji kupili i dali br. Elii prosty aparat fotograficzny, z kliszą na 12 zdjęć. Brat usłyszał wewnętrzne polecenie, by sfotografował białą ścianę kościoła. Zdjęcia tego samego miejsca robili też członkowie komisji, wyposażeni we własne aparaty.

Na ostatniej klatce kliszy w aparacie br. Elii ukazało się oblicze Jezusa. Wygląda jak namalowane pędzlem, ale w rzeczywistości to fotografia. Zakonnik przyznał, że tak właśnie wygląda ukazujący mu się Pan.

O tej i innych historiach z jego życia można dowiedzieć się z książek autorstwa Fiorelli Turolli, które już ukazały się w Polsce.

Brat Elia pozostaje pod zwierzchnictwem biskupa diecezji Terni, na którego ręce złożył prywatne śluby oraz pod duchową opieką księdza Marco Belladelliego.

 

Czytaj także:

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..