Pięć sióstr ze zgromadzenia, do którego wstąpiła św. Faustyna, złoży w jej sanktuarium przy ul. Żytniej śluby wieczyste. To pierwsza taka uroczystość w tym miejscu od 100 lat.
Przygotowywały się do tej chwili długo. By zostać Siostrą Matki Bożej Miłosierdzia, zakonu do którego w 1925 r. wstąpiła młodziutka Helena Kowalska, po roku postulatu i dwóch nowicjatu, trzeba przez pięć lat co roku odnawiać śluby czasowe.
Każdy z tych etapów jest szansą na utwierdzenie się w decyzji o podjęciu i realizacji powołania w tym zgromadzeniu. Ostatnim etapem przed złożeniem wieczystej profesji jest 5 miesięczne bezpośrednie przygotowanie w ramach tzw. trzeciej probacji. W końcu to decyzja na całe życie.
W całym zgromadzeniu jest dziś około 400 sióstr. Do ślubów wieczystych na poszczególnych rocznikach przygotowują się obecnie 34. W wigilię święta Matki Bożej Szkaplerznej, 15 lipca, pięć z nich: cztery Polki i jedna Białorusinka pójdą w ślady św. Faustyny, która 93 lata temu, 1 sierpnia zapukała w tym miejscu do klasztornej furty.
Ówczesna matka generalna, po krótkiej rozmowie poleciła jej pójść do kościoła obok, i zapytać Pana Jezusa, czy ją przyjmie. W „Dzienniczku” s. Faustyna wspomina, że na pytanie: „Panie domu tego, czy mnie przyjmujesz?”, usłyszała: „Przyjmuję, jesteś w sercu moim”. Ślady tego dialogu wypisane są dziś na posadzce sanktuarium Św. Faustyny, które kard. Kazimierz Nycz ustanowił rok temu, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego przy ul. Żytniej.