Biskup warszawsko-praski poświęcił nową świątynię w Loretto.
Przestronna, jasna i prosta świątynia w samym środku lasu może pomieścić pół tysiąca osób. Na odpust, który tradycyjnie odbywa się w Loretto w drugą niedzielę września, przyjechało kilka razy więcej.
Większość przybyłych zajęła sektory na przyświątynnym terenie i to, co działo się we wnętrzu kościoła obserwowała na telebimach. A w środku surowej jeszcze budowli, bp Romuald Kamiński, w koncelebrze z kilkudziesięcioma kapłanami sprawował pierwszą najświętszą ofiarę.
Na jej początku poświęcił ołtarz i mury budowli oraz umieścił w mensie ołtarza relikwie bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, inicjatora budowy świątyni i założyciela opiekującego się nią Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Loretańskiej.
GALERIA Z UROCZYSTOŚCI - TUTAJ
Biskup zaznaczył, że uroczystość pierwszej Mszy św. w nowym Domu Bożym odbywa się w 99. roku istnienia zgromadzenia sióstr loretanek. Wyraził też nadzieję, że w przyszłym roku, jubileuszowym dla sióstr - kustoszek sanktuarium, odbędzie się konsekracja.
- Uwielbiajmy Boga z głębi naszych serc za łaskę otwarcia nowej świątyni w czasie, gdy wiele społeczności bogatych, znudzonych, ale nade wszystko zagubionych, świątynie zamyka - powiedział bp Romuald Kamiński, równocześnie przypominając przekraczającym progi nowej świątyni, że są zobowiązani do "troski o zbawienie innych".
Nawiązując do czytań o zwiastowaniu, a następnie o posłudze brzemiennej Maryi, która poszła do swojej krewnej Elżbiety, bp Romulad Kamiński zaznaczył, że "siła łaski, czyli miłości, którą wlewa w nasze serce Bóg, może uczynić z nas jego sługi".
- Nie wyruszajmy na prawdziwą służbę, odpowiedzialną i owocną o własnych siłach - przestrzegał biskup. I dodawał: - Czego możemy spodziewać po człowieku, sięgającym po jakąkolwiek władzę, która z istoty swej ma być służbą, a nie ma do tego odpowiednich sił? Stąd i owoce są małe albo żadne. Może się ta refleksja przyda na czas czekających nas niebawem wyborów. By nie było kolejnych rozczarowań i zawiedzionych nadziei.
W uroczystości wzięło udział kilka tysięcy wiernych z obu warszawskich diecezji i innych rejonów Polski
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Biskup zachęcał też do tego, by od Maryi uczyć się pokory.
- Ta cnota pozwala nam widzieć i oceniać każdy nasz rok zgodnie z prawdą. O wiele prostsze jest życie człowieka mającego pokorne spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość.W ten sposób może być bardziej pomocny dla drugiego człowieka - tak jak pokazała to nasza Matka - mówił duchowny.
Warszawsko-praski ordynariusz przypomniał o praktykowaniu nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca, jako wynagrodzenia za pięć rodzajów bluźnierstw, którymi jest obrażane serce Niepokalanej.
Zaznaczył jednak, że tę pobożną praktykę, o którą prosiła sama Maryja w czasie objawień w Fatimie, należy podjąć nie ze względu na przypisane do niej przywileje, ale z miłości do Matki.
W uroczystości odpustowej wzięły udział siostry loretanki, ojcowie ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, przedstawiciele innych zgromadzeń zakonnych działających na terenie diecezji warszawsko-praskiej oraz członkowie Rodziny Loretańskiej.
W pielgrzymkach pieszych przybyli na nią mieszkańcy diecezji drohiczyńskiej oraz dekanatu jadowskiego. Ze sztandarami licznie stawili się członkowie Kościelnej Służby Porządkowej "Totus Tuus". Obecni byli również fundatorzy świątyni.