Włoski kapucyn zmarł 31 października i tym popsuł diabłu święto. Od 400 lat egzorcyzmuje przy swoim grobie.
W wigilię Wszystkich Świętych dzieci (przebrane za świętych patronów) oraz ich rodzice z parafii Najczystszego Serca Maryi na Grochowie (ul. Chłopickiego 2) będą uczestniczyły w Eucharystii i ostatnim październikowym nabożeństwie różańcowym. Na zakończenie zaś wszyscy wspólnie odmówią litanię do sługi Bożego o. Matteo da Agnone i modlitwę o ochronę rodzin przed złem.
Modlitewne czuwania i bale świętych 31 października organizuje wiele warszawskich parafii. Od godz. 17 dzieci przebrane za świętych będą bawiły się w kawiarence przy parafii Niepokalanego Poczęcia NMP na Wrzecionie (ul. Przy Agorze 9) oraz w parafii Opatrzności Bożej w Wilanowie (ul. Ks. Prymasa Augusta Hlonda 1). Młodzi z duszpasterstwa akademickiego zapraszają na czuwanie modlitewne od godz. 21, połączone z adoracją i modlitwą uwielbienia, prowadzoną przez zespół Brighter Day. O godz. 23 zostanie odprawiona Msza św.
Na "Noc Wszystkich Świętych" zaprasza też parafia św. Wincentego Pallotiego na Pradze (ul. Skaryszewska 12). Rozpocznie się o 19.15 projekcją filmu "Dwie Korony" o św. Maksymilianie Marii Kolbem, potem apel jasnogórski, różaniec, konferencja. losowanie świętego patrona na najbliższy rok oraz modlitwa uwielbieniowa. Spotkanie zakończy się Eucharystią sprawowaną o północy oraz agapą.
Natomiast parafia św. Łukasza Ewangelisty w Warszawie (ul. Górczewska 176) zaprasza 31 października o godz. 18 na Mszę św., a po niej na adorację Najświętszego Sakramentu i modlitwę przebłagalną za grzechy okultyzmu, bałwochwalstwa, wróżbiarstwa, magii i Halloween.
W tym dniu szczególnie będzie przywoływana postać włoskiego kapucyna i egzorcysty o. Matteo da Agnone, który umarł 31 października 1616 roku. Podczas egzorcyzmów demon często powtarza, że umierając tego dnia, zniszczył mu "święto", czyli popularny w wielu krajach Halloween. Obchodzone również w Polsce, pod pozorem słodkich cukierków, wydrążonych dyń, maskarad, zabaw w straszenie i psikusów, tak naprawdę ma celtyckie i okultystyczne korzenie.
Ojciec Matteo, który - jak mówił diabeł - "śmierdzi świętością", już za życia uzdrawiał i uwalniał ludzi opętanych, dręczonych i udręczonych. I tak samo skutecznie robi to także po swojej śmierci. Przy jego grobie w Serracaprioli demon zostaje przymuszony do ujawnienia się i opuszczenia osoby poddanej egzorcyzmom czy modlitwie o uwolnienie.
Wiele osób przybywających do jego grobu, przykłada do pionowej, nagrobnej płyty zdjęcia swoich bliskich, prosząc zakonnika o wstawiennictwo. Niektóre ze zdjęć w niewytłumaczalny sposób przyklejają się do nagrobka. Panuje przekonanie, że w ten sposób zakonnik daje znać o swej szczególnej opiece nad powierzonymi mu ludźmi. Wiele osób ze zdjęć doznaje uzdrowień fizycznych i duchowych.
„Ten gigant świętości wyświadczył Panu Bogu przysługę, a Pan Bóg posługuje się nim cały czas” − mówi o skomplikowanej historii życia o. Matteo, o. Cipriano de Meo, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów i wicepostulator w jego procesie beatyfikacyjnym. O. Cipriano często egzorcyzmuje przy grobie o. Matteo. Pokazał to w dokumentalnym filmie "Matteo" Michał Kondrat. Wicepostulator opowiadał też o tym osobiście, podczas czerwcowej wizyty w Warszawie i Niepokalanowie.
Prospero Lolli (zakonne imię o. Matteo) urodził się w pobożnej, dobrze sytuowanej rodzinie w 1563 r. w niewielkiej miejscowości Agnone. Kiedy miał 18 lat doszło do nieszczęśliwego wypadku. Nie wiadomo dokładnie, jak to się stało, że 6-letni chłopiec został śmiertelnie ugodzony strzałą z kuszy. Posądzony o zabójstwo Prospero zbiegł z miejsca wypadku, a wydarzenie odcisnęło ogromne piętno na całym jego dalszym życiu. Wyjechał do Neapolu, gdzie uczył się i skończył studia medyczne, potem do Bolonii, gdzie przyjął święcenia kapłańskie.