Nagroda Jana Rodowicza „Anody” została ustanowiona na cześć bohaterskiego powstańca, członka batalionu "Zośka" i uczestnika Akcji pod Arsenałem, który zginął w więzieniu w 1948 r. Ustanowiona przez Muzeum Powstania Warszawskiego, jest wyróżnieniem dla współczesnych bohaterów, którzy bez względu na trudności i niepowodzenia kierują się w życiu zasadami podobnymi do tych wyznawanych przez pokolenie powstańców.
To nagroda przeznaczona dla osób, które bezinteresownie robią coś wyjątkowego dla innych, a ich postawa może stanowić przykład dla młodych ludzi.
Podczas gali 31 marca w Muzeum Powstania statuetki trzem zwycięzcom wręczył Jan Rodowicz z rodziny „Anody”, który zasiada w Kapitule Nagrody.
W liście skierowanym do laureatów i nominowanych, prezydent Andrzej Duda podkreślił ich hart ducha, wytrwałość, życzliwość i przyrównał ich do powstańców warszawskich. "Teraz to Państwo bohatersko zmagają się ze złem, aby ocalać innych, pomagać w cierpieniu i nieszczęściu razem zwyciężać zło i za to składam Państwu wyrazu uznania i wdzięczności" - napisał prezydent w liście, który w jego imieniu podczas gali odczytała Zofia Romaszewska.
Zobacz nagrodzonych:
Do tegorocznej, ósmej edycji konkursu napłynęło 84 zgłoszeń. Najwięcej, bo 48 w kategorii: "Całokształt dokonań oraz godna naśladowania postawa życiowa". Statuetkę odebrał
- Paweł Grabowski - lekarz, który 10 lat temu zrezygnował z pracy zawodowej w Warszawie i wyjechał na Podlasie, gdzie założył Hospicjum Domowe Proroka Eliasza w Nowej Woli - profesjonalny zespół lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów i wolontariuszy opiekujących się chorymi terminalnie w ich domach. Obecnie pod ich opieką jest ponad 30 osób z okolicznych wsi. Fundacja Podlaskie Hospicjum Onkologiczne, którą założył i której jest prezesem, buduje hospicjum stacjonarne. Ponadto pan Paweł współpracuje z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Studentów Medycyny IFMSA-Poland (oddział w Białymstoku), zarażając przyszłych lekarzy misją niesienia pomocy nieuleczalnie chorym ludziom mieszkającym na ubogich terenach wiejskich.
Wręczający nagrodę Jakub Wygnański, współtwórca organizacji pozarządowych, ze Paweł Grabowski pojechał na podlaskie wsie, z których się ucieka, do wiosek, w których najmłodszy mieszkaniec ma 70 lat i często jeszcze opiekuje się 90-letnimi rodzicami. Sam laureat nagrody podkreślił, że statuetka należy się wszystkim członkom hospicjum, którego duża część przyjechała wraz z nim do Warszawy na galę.
- Robimy rzeczy absolutnie zwyczajne i normalne. Jestem zdumiony nagrodą, ale też cieszę się, że ktoś zauważył, jak ważny jest dostęp do opieki medycznej także na dalekich wsiach - mówił Paweł Grabowski.
Paweł Grabowski jest lekarzem hospicjum domowego na Podlasiu.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Nominowani w tej kategorii byli również:
- Wanda Gawron – emerytowana nauczycielka z Radomska, która od 2004 r. prowadziła w swoim domu pogotowie rodzinne, od śmierci męża (w 2005 roku) zajmując się tym w pojedynkę. Od 2010 r. tworzy wielodzietną rodzinę zastępczą. Opiekowała się 92 dzieci, w tym również niepełnosprawnymi ruchowo; cztery dziewczynki mieszkają z nią do dziś. Swoim wychowankom ofiarowuje akceptację, zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa.
- Irena Stankiewicz – emerytowana polonistka z Białegostoku, założycielka Stowarzyszenia „Otwarty Dom” – Pomoc Polskim Dzieciom na Wschodzie, które organizuje przyjazdy polskich dzieci z obwodu wileńskiego do Polski, wspiera domy dziecka i ubogie rodziny na Litwie, urządza zbiórki żywności, środków czystości, zabawek, odzieży, wspiera swoją działalnością hospicja oraz noclegownie. Prowadzona przez stowarzyszenie akcja zapraszania dzieci na święta rozprzestrzeniła się na cały kraj; rodziny pomagają dzieciom także na późniejszych etapach życia.
- Marek Śliboda – założyciel firmy Marco i Fundacji Marco Pomaga w Gliwicach, promujący społeczną odpowiedzialność biznesu i wspierający społeczność lokalną. Ponad dwa lata temu zainicjował powstanie Pracowniczego Funduszu Marco Pomaga, w ramach którego każdy pracownik jego firmy przekazuje na cele charytatywne 1,5% swoich zarobków. Pracownicy dzielą się także swoją wiedzą i doświadczeniem m.in. w ramach projektu edukacyjnego.
- ks. Mirosław Tosza – ponad 20 lat temu stworzył dla osób bezdomnych i odrzuconych Wspólnotę Betlejem w Jaworznie. W odremontowanym wspólnymi siłami domu wraz z księdzem mieszka 20 osób. Powstała pracownia rękodzielnicza, która zapewnia utrzymanie mieszkańcom wspólnoty. Ksiądz nikomu nie odmawia pomocy. Wielu alkoholikom pomógł pokonać nałóg i pokazał sens życia.