Ofiarują Matce Bożej nieprzespaną noc, bolący kręgosłup, opuchnięte stopy. Po co? - W intencji rodzin - mówią zgodnie pątnicy Nocnej Pieszej Pielgrzymki Pokutnej. I Matka Boża pomaga.
Najtrudniej jest podjąć decyzję, że chce się wyruszyć - uważa Jan Bąk, wieloletni pielgrzym, jeden z pomysłodawców pielgrzymki. I nie ukrywa, że maszerowanie nocą to duży wysiłek. Mimo pątniczego trudu w każdą drugą sobotę miesiąca na szlak z sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach do sanktuarium w Niepokalanowie wyrusza ok. 200-250 osób. 13 lipca nocni pątnicy pójdą po raz 56.
Nocna Piesza Pielgrzymka Pokutna z Miedniewic do Niepokalanowa po raz pierwszy wyruszyła na szlak 13 grudnia 2014 r. jako kontynuacja nocnej pielgrzymki, która przez 20 lat szła w kierunku Niepokalanowa z Błonia. Pątnicy wyruszają z miedniewickiego sanktuarium po Mszy św. o godz. 21, do pokonania mają 21 km i całą noc. Podczas drogi przewidziane są dwa przystanki - o godz. 1 i 3 nad ranem.
- Najtrudniejszy jest ostatni etap. Bolą nogi, kręgosłup, chce się spać. Nieraz szliśmy w mrozie i deszczu. Wszystkie te niedogodności można ofiarować jako pokutę Matce Bożej - mówi Anna Dominiak, wieloletnia pątniczka.
Intencja jest mobilizująca - pątnicy podczas drogi modlą się nie tylko w osobistych sprawach, ale też o "Chrześcijańską odnowę naszych rodzin w duchu Dekalogu". - Hasło nawiązuje do słów kard. Stefana Wyszyńskiego, który w Ślubach Jasnogórskich akcentował wagę rodziny we współczesnym świecie. Poprzez modlitwę i pokutę chcemy naprawiać życie rodzinne i społeczne - wyjaśnia J. Bąk.
Wielu pątników wyruszyło na szlak właśnie z tego powodu. - Miałam bardzo trudną sytuację rodzinną, zaczęłam wówczas usilniej szukać pomocy u Boga. Na pielgrzymkę poszłam podziękować za otrzymane do tej pory łaski i prosić o kolejne - mówi Renata Karaś. - Myślałam, że na jednym razie się skończy, ale odkąd zaczęłam namacalnie doświadczać wstawiennictwa Matki Bożej - córka wbrew diagnozie lekarzy urodziła dwójkę dzieci, staram się pielgrzymować co miesiąc.
Zdaniem pątniczki, nocna forma pielgrzymki pomaga skupić się na modlitwie. - Mam wrażenie, że tworzy się bezpośrednie "łącze” z Matką Bożą, a nasze intencje - być może dla niektórych błahe i zwyczajne, jak na przykład uwolnienie od nałogu tytoniowego - stają się prawdziwym wołaniem do Boga - uważa. - Czyż do takiej modlitwy nie trzeba prawdziwej pokory? - pyta.