Matka Boża pojawiła się na niebie 15 sierpnia 1920 r. z połamanymi strzałami w rękach. Bolszewicy ustąpili spod Ossowa, a bój, który przeszedł do historii jako 18. bitwa świata, nazwano Cudem nad Wisłą.
Od piętnastu lat kilka grup historycznych zajmuje się odtwarzaniem 18. przełomowej bitwy w historii świata, określanej Cudem nad Wisłą. Co roku rekonstrukcja na polach Ossowa przyciąga większą liczbę widzów.
Szarże ułanów, pojedynki na szable, efekty pirotechniczne, bohaterska śmierć ks. kapelana Skorupki – to wszystko odgrywane jest z dużą dawką autentyzmu. W tym roku do udziału w inscenizacji historycznej zgłosiło się ok. 150 rekonstruktorów. Wszyscy, w zależności od odgrywanej roli, wyposażeni w mundury z epoki, repliki broni i ekwipunek polowy. W bitwie warszawskiej brały udział dziesiątki tysięcy obrońców stolicy.
Centralne obchody 94. rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku rozpoczęły się 14 sierpnia w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na warszawskim Kamionku, będącej wotum wdzięczności za Cud nad Wisłą.
- W Bitwie Warszawskiej 1920 decydujące słowo należało do Boga – podkreślił bp Romuald Kamiński, który przewodniczył Mszy św. w przeddzień rocznicy. Dodał, że zwycięstwo na polach Ossowa było owocem modlitwy i bożej interwencji. - Dzięki modlitwom Bogurodzica, wzywana przez naród, który obrał Ją swoją Strażniczką, mogła zstąpić i ukazać się – powiedział ordynariusz warszawsko-praski.
Jeszcze w 20-leciu międzywojennym Ossów i krzyż ustawiony w miejscu śmierci ks. Skorupki stały się scenerią uroczystych obchodów rocznicowych. Podczas okupacji niemieckiej teren cmentarza był zamknięty dla ludności cywilnej. Podobnie było w okresie PRL, gdy cmentarz włączono do terenu poligonu. Każdy, kto starał się dbać o miejsca pamięci, narażony był na represje i szykany. Mimo to okoliczni mieszkańcy przy wsparciu Kościoła dbali, by historia i szacunek dla poległych trwały w świadomości.