Kilkudziesięciometrowa łódź z modrzewia stanęła 25 metrów nad ziemią. Razem z bohaterami Muzeum ma opowiadać następnym pokoleniom o wydarzeniach, które zmieniły świat.
Zanim jednak dotrzemy do Pokoju Łez i konklawe, trzeba przejść przez szpaler metalowych ścian, skrywających historię polskich strajków, zmagań o budowę kościołów, zilustrowanych m.in. milicyjnymi "środkami przymusu bezpośredniego". Z ciemnego labiryntu wychodzimy w jasność Kościoła powszechnego i historię pontyfikatów Jana XXIII, Pawła VI oraz Jana Pawła I. Tu jesteśmy świadkami obrad Soboru Watykańskiego II, patrzymy na archiwalne zdjęcia kard. Stefana Wyszyńskiego, dostrzegamy postać także biskupa krakowskiego, który w kolejnej sali zmieni czarne mokasyny na bordowe, a czerwone kardynalskie szaty na białą piuskę. Jak przyjął świat papieża z Polski? Rzut oka na okładki czasopism z całego świata nie pozwala jeszcze dostrzec wszystkich zmian, które przyniesie ten pontyfikat. Ale Piotrowa Łódź, pachnąca polskim lasem, będzie płynąć przez 26 lat prosto do celu, do Sali Dekalogu. Z takim testamentem i zadaniem wyjdą z tej wystawy wszyscy zwiedzający. Odważnie zilustrowane boże przykazania łączą stare z nowym, historię z przyszłością, życie przeszłych pokoleń z moim.
Muzeum nie ma jeszcze ostatecznego kształtu. Gotowy jest szkielet głównej wystawy, który przez najbliższe miesiące będzie testowany. Zbierane będą opinie zwiedzających, a w tym czasie wyposażane będą strefy boczne, poświęcone m.in. Miłosierdziu Bożemu, i s. Faustynie, którą Jan Paweł II wyniósł na ołtarze, duszpasterstwu rodzin i studentów, w tym kajakowych wypraw, a także prześladowaniu Kościoła, w tym inwigilacji otoczenia kardynałów. Będzie też przestrzeń poświęcona przesłaniu biskupów polskich do niemieckich "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". W przyszłości będzie wystawiony m.in. kajak Karola Wojtyły, rower, czy namiot.
Jest jeszcze jedna, przejmująca sala. Zobaczyć można w niej tylko dwa eksponaty: papieski balkonik i laskę oraz kapę, w której schorowany papież otwierał Święte Drzwi Jubileuszu 2000-lecia chrześcijaństwa. Na ścianie wyświetlany jest film z ostatnich dni Jana Pawła II. Jest także ostatnia audiencja na pl. Świętego Piotra, gdy papież usiłuje wypowiedzieć ostatnie słowa do wiernych. Głos grzęźnie już w gardle. Nie pada ani jedno słowo, ale każdy ma wrażenie, że właśnie wtedy papież mówi najwięcej. Od tej pory, gdy zabraknie jego słów, mówić mają ci, którzy odwiedzą tę wystawę. Dla wszystkich zostanie otwarta jeszcze w tym roku.