Eucharystia w intencji kanonizacji kapelana Solidarności odbyła się w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. 19 października minęło 35 lat od jego męczeńskiej śmierci.
Rozpoczynając uroczystą Mszę św. kard. Kazimierz Nycz dokonał poświęcenia kaplicy, w której wystawiono relikwie sutanny, jaką miał na sobie męczennik w momencie śmierci. Metropolita warszawski podkreślił, że wierni upamiętniają dziś dzień narodzin ks. Popiełuszki dla nieba. - To jednocześnie dzień jego męczeńskiej śmierci w obronie godności człowieka, obronie naszej Ojczyzny i ewangelicznej zasady “zło dobrem zwyciężaj” - powiedział.
Duchowny przypomniał, że kapelan Solidarności wielokrotnie zaznaczał, że jego mistrzami, od których uczył się głoszenia Ewangelii, są Jan Paweł II i kard. Wyszyński. Kard. Nycz zauważył, że ks. Popiełuszko wyprzedził swoich mistrzów w drodze na ołtarze.
- Wiemy jednak, że 10 lat po beatyfikacji ks. Jerzego będziemy mieć beatyfikację kard. Wyszyńskiego. Przez wstawiennictwo tych trzech wielkich postaci módlmy się za Kościół polski, za naszą Ojczyznę, z prośbą o siłę dla tych, którzy nią kierują - zaapelował.
Homilię wygłosił bp Józef Guzdek. Ordynariusz polowy zauważył, że w momencie, kiedy większość narodów po zakończeniu drugiej wojny światowej doświadczało pokoju, w Polsce nadal “panoszyło się zło”, a “brat wydawał brata na śmierć”. - W takich czasach zajaśniał blask ks. Jerzego Popiełuszki, który jako kapłan był gorliwym obrońcą wiary i godności człowieka. Zawsze stosował się do słów Jezusa “zło dobrem zwyciężaj” - podkreślił, dodając, że kapelan Solidarności był uosobieniem dobroci oraz cierpliwości i zawsze powtarzał, że przemoc jest oznaką słabości, nie siły.
- Dziś, kiedy wspominamy rocznicę śmierci ks. Jerzego, możemy stwierdzić, że walka ze złem nie należy do przeszłości - powiedział kaznodzieja. - W wielu rejonach świata deptane są podstawowe prawa człowieka, o które walczył nasz błogosławiony męczennik - dodał. Duchowny zauważył, że wciąż trzeba walczyć w obronie najsłabszych np. o prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Zdaniem bp. Guzdka żyjemy w świecie, w którym polityczna poprawność nie pozwala nazywać zła po imieniu, z obawy, że ktoś poczuje się dotknięty. Nie można czegoś nazwać grzechem, mimo że katolicy niejednokrotnie spotykają się z pogardą i profanacją tego, co dla nich święte.
- Niezwykle potrzebne jest dziś spotkanie z ks. Jerzym, który uczy nas, że złu nie można ulegać i wyrażać na nie zgody. Mamy wypowiadać słowa prawdy, gdy inni milczą - podkreślił duchowny. Biskup wspomniał, że ks. Popiełuszko niejednokrotnie powtarzał “oni mnie zabiją”, dodając, że rolą księdza jest głosić prawdę, a jeśli trzeba, cierpieć za nią, a nawet oddać życie. "Jestem gotów na wszystko" - deklarował wówczas. Podkreślał, że aby zachować godność człowieka, nie można odnosić się do przemocy, która jest przejawem słabości. Ordynariusz polowy wspomniał również, że ks. Popiełuszko przestrzegał przed niechrześcijańskim radykalizmem i wykluczeniem kogokolwiek.
- Nie dążył do budowania ekskluzywnej wspólnoty. Podkreślał, że jego kazania nie są przeciw komuś, że walczy z systemem zła, a nie z człowiekiem. Mówił: “To, co robię, to nie polityka. Moja bronią jest prawda. Prawda i miłość” - zaznaczył.
- Świadkowie jego życia mówili, że potrafił wyjść z kawą do śledzących go funkcjonariuszy SB, mówiąc, że to nie ich wina, że tu stoją. Niektórzy chcieli, żeby piętnował po nazwisku swoich prześladowców, ale ks. Popiełuszko podkreślał, że walczył ze złem, nie z ofiarami zła. W jego życiu nie było nienawiści - wspominał biskup Guzdek.
Zdaniem duchownego dzisiejsza uroczystość jest okazją do “zawstydzenia” niektórych wiernych i przemyślenia, czy Kościół stara się dotrzeć do wszystkich ludzi, nikogo nie wykluczając. - W pluralistycznym społeczeństwie zawsze znajdą się nurty przeciwne Kościołowi i trzeba reagować, ale nie każda reakcja jest zgodna z duchem Ewangelii – zauważył duchowny. Dodał, że jeśli “oburzenie stanie się sposobem duszpasterstwa” to wierni i księża przestaną być apostołami, a staną się inkwizytorami.
- Ks. Popiełuszko nigdy nie zdradził prawdy, nawet za cenę męczeńskiej śmierci. Był orędownikiem przebaczenia i pogodzenia zwaśnionych stron - zaznaczył biskup, pytając wiernych, czy przed przystąpieniem do Komunii będą mogli z czystym sercem wypowiedzieć słowa: “I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. - Te słowa są dziś weryfikacją prawdy o naszym chrześcijaństwie - stwierdził. - Błogosławiony księże Jerzy męczenniku! Uczyń wyznawców Chrystusa apostołami prawdy, przebaczenia i pojednania. Błogosław nam i naszej umiłowanej Ojczyźnie - zakończył biskup Guzdek.
Po Eucharystii nastąpiło uroczyste złożenie wieńców przy grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki.